Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Białoruska armia na "sprawdzianie" przy granicy z Ukrainą. Podobny przerzut poprzedził inwazję

Od rana media informują o niezapowiedzianym sprawdzianie gotowości bojowej białoruskiej armii. Strona ukraińska ostrzega, że armia Ałaksandra Łukaszenki umacnia się tuż przy granicy z Ukrainą. W regionie rozmieszczane są m.in. systemy obrony przeciwlotniczej. Kijów nie wyklucza prowokacji. Warto zaznaczyć, że do analogicznej sytuacji doszło w lutym. Kilka dni później Rosja zaatakowała Ukrainę.

Celem audytu jest oszacowanie gotowości i zdolności jednostek do szybkiej reakcji na możliwy kryzys. Oddziały i pododdziały będą działać na nieznanym terenie, w szybko zmieniającym się otoczeniu – poinformowało w specjalnym komunikacie białoruskie ministerstwo obrony, zapowiadając utrudnienia na drogach publicznych, związane z nagłym przemieszczeniem się wielu pojazdów wojskowych.

Przeprowadzimy kompleksową kontrolę. Szczególna uwaga będzie przywiązana do działania systemów wsparcia, które powinny stworzyć korzystne warunki do działania jednostek wojskowych

– wskazali przedstawiciele resortu.

Niezależne media wskazują, że do sprawdzianu gotowości bojowej doszło zaledwie dzień po rozmowie Ałaksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem. O rozmowie poinformował m.in. główny profil społecznościowy Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ).

Tematem rozmowy miało być m.in. omówienie kluczowych spraw przed zbliżającym się szczytem przywódców państw tworzących OUBZ. 

Tymczasem media na Ukrainie podają, że w pobliżu granicy Białoruś rozmieszcza elementy obrony przeciwlotniczej. 

Warto przypomnieć, że niedawno Łukaszenka także sprawdzał gotowość bojową swojej armii. Odbyło się to w lutym, wspólnie z Rosją, na kilka dni przed rozpoczęciem przez Kreml inwazji na Ukrainę. Wówczas był to element manewrów pod kryptonimem "Związkowa Stanowczość-2022", które zakończyły się 20 lutego. 

 

Źródło: niezalezna.pl, Kresy24.pl,