Pod Kijowem zginął dowódca pododdziału rosyjskiej Gwardii Narodowej z obwodu kemerowskiego na Syberii wraz z dziesiątkami żołnierzy – poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na rosyjskie media.
Źródła, na które powołują się media, podały, że przy próbie zajęcia lotniska w Hostomlu pod Kijowem zginęło co najmniej 42 rosyjskich żołnierzy wraz z dowódcą specjalnego oddziału szybkiego reagowania płk Konstantinem Ogniem, który miał doświadczenie w walkach w Czeczenii i Afganistanie.
Київ продовжує тримати оборону, вночі були перестрілки – Кличкоhttps://t.co/ZeMIMzD26H pic.twitter.com/rQjAZWRK1Q
— Українська правда ✌️ (@ukrpravda_news) February 28, 2022
Zdaniem mjr. rez. Mariusza Kordowskiego, prezesa Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB), ukraińska stolica to nadal główny cel Rosji.
Rosja zaangażowała na Ukrainie już dwie trzecie zgromadzonych sił, co oznacza że już nie może podjąć żadnej większej operacji niż obecnie prowadzone. Zatem musimy liczyć się z tym, że jej celem teraz stanie się Kijów
– mówi ekspert w rozmowie z portalem Niezależna.pl
Należy liczyć się też z większą agresją na cywilów i większym poziomem zniszczenia obiektów cywilnych. Putin gra na wyniszczenie. Wie, że nie zdobędzie Ukrainy, więc chce ją maksymalnie osłabić, niszcząc co się da, zanim wyjdzie z Ukrainy. Poza tym wciąż chce stworzyć wrażenie, że ma inicjatywę strategiczną, aby umocnić swoją pozycję w negocjacjach z Ukrainą i wizerunkiem przed Zachodem, który wciąż chce zastraszać
– dodaje.
Dlatego Putin będzie dalej nękał Kijów, jeśli tylko odtworzy i utrzyma zaopatrywanie swoich wojsk. Koniec wojny jest blisko, ale czeka nas jeszcze wiele brutalnych zagrań ze strony Putina
– przewiduje ekspert.