Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Ustawa Domańskiego miała pomóc samorządom. Jak jest w praktyce? "Resort nas okradł na 17 milionów"

Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - firmowana przez Andrzeja Domańskiego, szefa MF w rządzie Donalda Tuska - miała wspomóc finansowanie samorządów. Jak jednak wygląda to w praktyce? Rozgoryczenia nie krył burmistrz Bogatyni, Wojciech Dobrołowicz, o czym mówił podczas Kongresu Młodych ECR. "Bogatynia płacze. W obecnym roku ministerstwo finansów oszukało nas, okradło, na prawie 17 mln złotych" - powiedział.

Autor: Anna Zyzek

1 października 2024 r. została uchwalona ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Zapisy te weszły życie wraz z początkiem roku 2025.

W teorii, ustawa ta wprowadza nowe zasady finansowania samorządów - oparte głównie na ich udziałach w podatkach PIT i CIT, mające na celu zwiększenie stabilności ich dochodów własnych. Zmiana ta miała na celu zapewnienie stabilności finansowej i tzw. "odpolitycznienie" finansowania, uniezależniając samorządy od decyzji o zmianach stawek podatkowych. Zgodnie z zapisami ustawy - gminom przysługuje 7% udziału w PIT i 1,6% w CIT. 

Jeszcze przed wejściem zapisów w życie, minister finansów w rządzie Donalda Tuska - Andrzej Domański, zachwycał się nimi. Ba, podawał nawet konkretną kwotę, rzekomo miały otrzymać samorządy jeszcze w minionym roku.

„W Ministerstwie Finansów cały czas pamiętamy o trudnej sytuacji samorządów w 2024 r. Dlatego chciałbym zadeklarować, że do samorządów w tym roku trafi 10 mld zł. [...] Łącznie z m.in. przekazaną już subwencją rozwojową, środkami na podwyżki dla nauczycieli przedszkolnych, pomoc dla samorządów w tym roku wyniesie 17 mld zł” 

 - mówił.

Mimo zapowiedzi rządu - samorządowcy od początku mieli wątpliwości. Wyliczenia lokalnych liderów pokazywały, że nowe zasady nie przyniosą tak dużego wzrostu dochodów, jakiego oczekiwano. Skarbnik Łodzi Krzysztof Mączkowski nazwał projekt „rozczarowaniem”, a prezydent Chełma Jakub Banaszek wskazał paradoks: oszczędne samorządy „dostaną zdecydowanie mniej środków według nowych wyliczeń”, a system premiuje „większą rozrzutność”.

Związek Powiatów Polskich w „zdecydowanie negatywnym stanowisku” zwracał uwagę na brak stabilności finansowej, niedoszacowane dotacje oraz fakt, że nowy „system” obniża dochody bogatszych gmin, nie wspierając biedniejszych. Mówiąc wprost - samorządowcy oczekiwali większej puli środków.

Ustawa Domańskiego w praktyce

Jak rok później - w czystej praktyce - wygląda sytuacja samorządów? O tym mówił burmistrz Bogatyni - Wojciech Dobrołowicz podczas Kongresu Młodych ECR. Jak przyznał - gmina została "okradziona" na 17 milionów złotych. 

Z tego być może niektórzy się cieszą - na przykład Warszawa. Bogatynia płacze. W obecnym roku ministerstwo finansów oszukało nas, okradło, na prawie 17 mln złotych. Dlaczego? Dlatego, że nie naliczyli nam CIT-u, udziału w nim, który nam się należy, bo jest u nas elektrownia i kopalnia. Ten CIT poszedł do Bełchatowa. My dostaliśmy tylko 700 tysięcy złotych udziału w CIT. Napisaliśmy oczywiście trzy pisma, poszły uwagi, jednak ministerstwo finansów nawet nie raczyło odpowiedzieć, jakkolwiek się ustosunkować.

– opowiadał samorządowiec.

I dalej: "doniesienia medialne mówią, że: tak, przyznajemy się do błędu, wyrównamy Wam to w przyszłym roku. My już nieco pocieszeni mówimy: dobra, jakieś pieniądze będą. Tymczasem, przyszły wyliczenia na rok 2026. Co się okazuje? Nie dość, że tłumaczą się i mówią o tym, że znieśli "janosikowe". Ale... w 2024 roku, według jeszcze starych przepisów, było to 12 milionów złotych. W tym roku nie ma już "janosikowego", ale jest "korekta z tytułu zamożności". Odliczyli nam 37 milionów złotych. Na 2026 rok mamy mniej dochodów - bo tak nam to dali - ale korektę z tytułu zamożności zrobili na 51 milionów. Więc - po raz pierwszy w historii gminy Bogatynia, budżet 2025-2026 będzie mniejszy. I to o 6 milionów złotych". 

Dobrołowicz nie szczędził słów krytyki wobec obecnej ekipy rządzącej. 

Krytykowali Polski Ład, mówili, że są przeciwko rozdawnictwu, mówili, że samorządy nie będą się prosiły o żadne środki. Ja, w gminie Bogatynia, jak przyszedłem w 2020 roku, miałem bardzo trudną sytuację. Dzięki Polskiemu Ładowi, a szczególnie rządowemu funduszowi inwestycji lokalnych, my lokowaliśmy te środki na weekendowe lokaty. Dzięki nim spłacaliśmy odsetki od kredytów. Ja przez 3 lata z 35 milionów zadłużenia, zszedłem do 10 milionów zadłużenia.

– mówił.

Kontynuował, nie kryjąc rozgoryczenia: "i co się wydarzyło? Zmienił się rząd, zmieniła się władza i w tym roku, żeby spiąć budżet i zrealizować inwestycje, które zaplanowaliśmy - również z udziałem Polskiego Ładu - muszę wziąć 20 milionów kredytu. A na 2026 roku już planuję 25 milionów, bo budżet nie chce mi się spiąć. Nastąpiła wręcz drastycznam zmiana. I to jest zjawisko bardzo niepokojące, dlatego nie tylko modlimy się o cud, ale pracujemy i robimy wszystko, żeby nasze społeczeństwo zrozumiało, jaki błąd popełniło odsuwając od władzy Prawo i Sprawiedliwość”.

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane