Długo miłość władzy do młodych nie potrwała! Babcia Magdalena Środa już lamentuje: „Jakie młodzieży chowanie, taka frekwencja wyborcza… Niska frekwencja? Nic dziwnego. Przecież nikt w Polsce nie wpaja młodym ludziom postaw obywatelskich”. Młodzież to pierwszy komponent, który wypadł z elektoratu obecnej władzy.
Pół roku temu mało kto uwierzyłby, że w najmłodszym elektoracie PiS niemal dogoni KO. A wynik był 21–24.
Kolega, co siedział w komisji w Poznaniu, relacjonował: „Młodzieży nie ma w ogóle”. Dlaczego? Bo na czytanym przez nią „Poznań moment” nie ma większego obciachu niż prezydent Jaśkowiak z KO.
Z kolei PiS młodzież ledwo co obalała, więc za wcześnie, by zaczęła popierać. Jak mówiłem w laudacji dla Wandy Półtawskiej, laureatki 30-lecia „GP”, młodzież nigdy nie jest zła, źli są starzy cynicy. Dzieciaki eksperymentują z dobrem i ze złem. Dziewczyny, co poszły na strajk kobiet, przyszły też pod rosyjskie ambasady po napaści na Ukrainę. A niedawno na jednej ze studniówek pod Warszawą młodzież skandowała „Ruda wrona Orła nie pokona”.
Mądrości nabieramy z wiekiem, ale cechą młodości jest to, że jest wyczulona na brak autentyczności. Teraz odczuwają to Środa czy Tusk.
📰Chcesz być dobrze poinformowany? Rozpocznij tydzień z „Codzienną”!#GPC to źródło pogłębionej wiedzy i niezależnej opinii na tematy polityczne, społeczne i kulturalne.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) April 28, 2024
Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami w Polsce i na świecie - czytaj » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/HV6npfW2a6