Skandaliczna decyzja warszawskiej prokuratury, która wypuściła na wolność mężczyznę zatrzymanego podczas piątkowego Marszu Milczenia. Uzbrojony w nóż napastnik chciał zaatakować Roberta Bąkiewicza. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, nożownik to Damian G. - recydywista, wcześniej karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, któremu wprawdzie prokuratura postawiła zarzuty, ale pozwoliła wyjść na wolność. Tymczasem Tomasz Kalinowski z Mediów Narodowych donosi, że napastnik wcześniej brał udział w ochronie rosyjskiego ambasadora podczas jednego z wydarzeń w Warszawie z udziałem Siergieja Andriejewa.
W piątek ulicami Warszawy przeszedł Marsz Milczenia, podczas którego modlono się za duszę zamordowanego przez imigrantów na granicy polsko-białoruskiej żołnierza Mateusza Sitka oraz wyrażono poparcie dla wszystkich mundurowych pełniących służbę w obronie Ojczyzny.
W trakcie wydarzenia doszło do interwencji policjantów, którzy zatrzymali uzbrojonego w nóż mężczyznę; funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że celem ataku miał być Robert Bąkiewicz.
Jak ujawnił wczoraj portal Niezalezna.pl., agresorem był Damian G. - recydywista, wcześniej karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, któremu prokuratura postawiła zarzuty i... wypuściła wolno. Poprzestano jedynie na dozorze policyjnym oraz zakazie zbliżania się do Bąkiewicza.
Dowiedzieliśmy się również, że podczas piątkowego incydentu napastnik miał na sobie koszulkę z logo ugrupowania, które nie ukrywa prokremlowskich sympatii.
Tymczasem Tomasz Kalinowski z Mediów Narodowych donosi, że napastnik wcześniej brał udział w ochronie rosyjskiego ambasadora podczas jednego z wydarzeń w Warszawie z udziałem Siergieja Andriejewa. Jednocześnie jest działaczem sympatyzującej z Rosją partii Front. Jej lider, Krzysztof Tołwiński, regularnie odwiedza Białoruś i udziela wywiadów reżimowym mediom.
‼️NEWS @TVMediaNarodowe
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) June 11, 2024
Damian G. który usiłował zaatakować nożem @RBakiewicz podczas piątkowego Marszu Milczenia to ochroniarz Siergieja Andriejewa. Policja go zatrzymała, a @PK_GOV_PL wypuściła go właśnie na wolność. Gruba sprawa.@RepublikaTV @niezaleznapl pic.twitter.com/yCEvgO6Mx5