W trakcie Marszu Milczenia w Warszawie doszło do ataku nożownika na Roberta Bąkiewicza. Napaść udaremniła policja. - Ten człowiek musiał być nafaszerowany niesamowicie negatywnymi emocjami, skoro był gotowy podjąć takie działanie - relacjonuje Bąkiewicz.
Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Milczenia Modlono, podczas którego modlono się za duszę zamordowanego przez imigrantów na granicy polsko-białoruskiej żołnierza Mateusza Sitka oraz wyrażono poparcie dla wszystkich mundurowych pełniących służbę w obronie Ojczyzny.
W trakcie marszu doszło do ataku nożownika. Jak mówi w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz, w którego atak był wymierzony, udaremniła go policja.
- Powiedział, że chce mnie zaj**ać. Nie wiem, dokąd dąży ta eskalacja nienawiści w Polakach, ale jeśli tak dalej pójdzie, to naprawdę niedługo się nawzajem pozabijamy
- mówi Bąkiewicz.
Jak relacjonuje, "ten człowiek musiał być nafaszerowany niesamowicie negatywnymi emocjami, skoro był gotowy podjąć takie działanie, żeby zaatakować".
Pilne! Podczas #MarszMilczenia w Warszawie @PolskaPolicja udaremniła próbę ataku nożownika!
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) June 7, 2024
Zatrzymany chciał zaj***ć mnie 25cm nożem. Właśnie jadę na policję złożyć zeznania. pic.twitter.com/nICQOsLZLl