Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prokuratura rozpoczyna oględziny tamy w Stroniu Śląskim. Prawie trzy tygodnie po katastrofie

Choć do przerwania zapory w Stroniu Śląskim doszło 15 września, to śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte prawie dwa tygodnie później. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, dopiero dziś mają zostać przeprowadzone oględziny terenu oraz przesłuchani mają być pierwsi świadkowie.

Zniszczona tama w Stroniu Śląskim
Zniszczona tama w Stroniu Śląskim
Jacek Halicki - wikimedia.commons.org; CC BY-SA 4.0 [https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/]

Jak informuje nas Mariusz Pindera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, w dniu dzisiejszym zostaną wykonane oględziny. Na dziś przewidziane są też pierwsze przesłuchania świadków.

„W następnym tygodniu będą kontynuowane przesłuchania świadków, jednocześnie cały czas wpływa żądana dokumentacja od organów do których zwrócono się o przekazanie takowej”

– czytamy w wiadomości od rzecznika świdnickiej prokuratury. „Do sprawy dołączono też kierowane przez różne podmioty zawiadomienia o przestępstwie związane z katastrofą tamy.” – informuje Mariusz Pindera. 

Dlaczego tak późno?

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy w poprzednich dniach przekonywała, że wcześniej ustalane były kwestie techniczne i zbierany był zespół fachowców do oględzin.

Przypomnijmy, że dopiero 27 września, czyli 12 dni po katastrofie Prokuratura Okręgowa w Świdnicy wszczęła śledztwo ws. przerwania zapory ziemnej zbiornika w Stroniu Śląskim na potoku Morawka będącym dopływem Białej Lądeckiej. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowalnej. W niedzielę 15 września wał przerwała woda, która później zniszczyła Stronie Śląskie i inne miejscowości. 

Z relacji mieszkańców Stronia Śląskiego, które zostały opisane w tygodniku „Gazeta Polska”, wynika, że przed katastrofą oraz w kolejnych dniach po niej teren nie był odpowiednio zabezpieczony i każdy mógł dostać się do zapory, nawet wejść na jej koronę. W okolicy swobodnie spacerowali mieszkańcy i inne osoby. W mediach społecznościowych były nawet publikowane nagrania z miejsca przerwania zapory.

"Tama powinna wytrzymać"

Właśnie w dniu katastrofy premier Donald Tusk wziął udział w konferencji prasowej w Kłodzku.

Pojawiły się głosy, że być może tama na zbiorniku nie wytrzyma, ale one nie są prawdziwe. Tama powinna wytrzymać, nie mamy żadnych informacji, także od tych, którzy odpowiadali za remont tej tamy sprzed lat. Ona powinna wytrzymać. Natomiast przesiąka i woda płynie. Ale nie powinno dojść do jakiegoś zasadniczego dramatu” – powiedział Donald Tusk 15 września ok. godz. 8. 

Wody Polskie opublikowały oświadczenie dotyczące awarii zbiornika w Stroniu Śląskim.

„W niedzielę 15 września około godziny 10:35, ze względu na ciągły napór wody na konstrukcję zbiornika, doszło do rozmycia zapory ziemnej i woda przelała się przez obiekt w całkowicie niekontrolowany sposób”

– czytamy. Następnie doszło do przerwania zapory.

„Zbiornik w Stroniu Śląskim był przygotowany na przepływ rzędu 70-80 m3/s, a przyjął falę powodziową 320 m3/s, czyli czterokrotnie większą. Należy podkreślić, że dokładne przyczyny awarii zbiornika muszą zostać szczegółowo zbadane” – napisano w oświadczeniu.

 



Źródło: niezalezna.pl,

 

#Tama #powódź #Stronie Śląskie #powódź 2024

Hubert Kowalski