Jaki został zapytany m.in. kto zasiliłby stołeczny ratusz, gdy to on został jesienią wybrany nowym prezydentem tego miasta.
Nie lubię sprowadzania dyskusji o polityce i przyszłości Warszawy do personaliów. Dokonam przeglądu kadr. W warszawskim ratuszu jest wielu świetnych specjalistów i dobrych apolitycznych urzędników, którym Hanna Gronkiewicz-Waltz lub jej współpracownicy blokowali awanse
- podkreśla kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Chciałbym uwolnić ich potencjał. Umożliwić rozwój i indywidualną karierę. I to będą najważniejsze z decyzji personalnych. Na nich się koncentrujmy, a nie np. na moich zastępcach, których dobiorę, opierając się na doświadczeniu i w porozumieniu z moim zapleczem. Ale zawsze na podstawie kompetencji i uczciwości
- zapewnia obecny wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.
Jak mówi, "tylko z takim zespołem możliwa będzie budowa ambitnej uczciwej Warszawy".
Pytany, jak dzieli czas na pracę w komisji weryfikacyjnej, Ministerstwie Sprawiedliwości i robienie kampanii wyborczej, podkreśla, że dobrze organizuje dzień i maksymalnie wykorzystuje dobę.
Pracę w resorcie i komisji łączyłem już wcześniej - teraz przybyło mi kilka godzin dziennie dodatkowej aktywności. Właściwą kampanię czy wcześniej prekampanię, generalnie prowadzę przed i po wyjściu z ministerstwa i niestety po nocach. Walka o wielką wartość, jaką jest uczciwa stolica Polski wymaga poświęceń
- zaznacza Jaki.
Na pytanie, czy na konferencje, briefingi i wyjazdy kampanijne bierze urlop z Ministerstwa Sprawiedliwości, przypomina, że nigdy nie robiła tego PO, jak rządziła. "Minister to stanowisko polityczne i jak to w demokratycznym państwie bywa, co kilka lat poddaje się wyborczej weryfikacji, a wcześniej uczestniczy w kampanii. Ja dodatkowo jestem jeszcze posłem i szefem komisji, która zajmuje się bezpośrednio sprawami warszawiaków" - mówi Jaki.
Pytany czy ma rachunki na legalne finansowanie prekampanii, zapewnia: "Oczywiście". "Moje spotkania tak samo jak w wypadku Rafała Trzaskowskiego organizowała partia, radni, czasem płaciłem prywatnie" - dodaje kandydat na prezydenta Warszawy.
Dopytywany, czy nie ma wrażenia, że walka jest nierówna i że ma wsparcie w mediach publicznych, odpowiada:
To chyba żart. Jest w mediach gigantyczna dysproporcja pomiędzy traktowaniem mnie a Rafała Trzaskowskiego. Oczywiście na korzyść mojego przeciwnika. Większość telewizji, portali, mediów wspiera kandydata PO. Regularnie kłamią na mój temat a przemilczają wpadki Trzaskowskiego
- ocenia Patryk Jaki.