- Ktoś świadomie podjął decyzję, aby wykonać bezsensowne z procesowego punktu widzenia kroki (końcowe zaznajomienie, sporządzenie aktu oskarżenia i przesłanie go do sądu – w sprawie, która realnie nigdy nie doprowadzi do ukarania szpiega!) – które to jednak kroki miały sens, ale wyłącznie dla Rubcowa i GRU - tak decyzję o udostępnienie Pawłowi Rubcowowi akt śledztwa komentuje poseł PiS, Paweł Jabłoński.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" ujawniła, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU rosyjski szpieg Paweł Rubcow - zanim został wydany Rosji w ramach wymiany więźniów - otrzymał jako podejrzany dostęp do materiałów ze śledztwa w jego sprawie, w tym tajnych. Zdaniem gazety, prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych na podstawie art. 156 Kpk, z powodu "ochrony interesów państwa".
W tej sprawie Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie, w którym czytamy:
"Prokurator ma obowiązek udostępnić akta podejrzanemu, wobec którego złożył do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania (w części zawierającej treść dowodów dołączonych do wniosku). W takiej sytuacji nie ma możliwości odmowy udostępnienia akt (art. 156 § 5a kpk). Kończąc postępowanie, prokurator ma obowiązek udostępnić całość akt każdemu podejrzanemu (art. 321 kpk)".
Poseł PiS i adwokat Paweł Jabłoński, stwierdził w mediach społecznościowych, że "w tej sprawie nie było żadnego uzasadnienia, żeby formalnie zakończyć postępowanie przygotowawcze przed wydaniem Rubcowa do Rosji".
"Wręcz przeciwnie: skoro rząd, służby i prokuratura wiedziały, że Rubcowa za chwilę w Polsce nie będzie – i realnie nie będzie możliwości skazania go (a już na pewno wykonania wyroku) – należało nie kończyć na tym etapie postępowania i przede wszystkim nie udostępniać mu akt. Ktoś świadomie podjął decyzję, aby wykonać bezsensowne z procesowego punktu widzenia kroki (końcowe zaznajomienie, sporządzenie aktu oskarżenia i przesłanie go do sądu – w sprawie, która realnie nigdy nie doprowadzi do ukarania szpiega!) – które to jednak kroki miały sens, ale wyłącznie dla Rubcowa i GRU"
- napisał Jabłoński.
Zdaniem posła, jedyny realny skutek to zdobycie przez Rubcowa wiedzy o działaniu polskich służb i ich współpracowników.
⚠️ Dlaczego dzisiejszy komunikat @PK_GOV_PL to KŁAMSTWO – i bardzo nieudolna próba ucieczki od odpowiedzialności? Wyjaśniam w kilku punktach:
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) September 5, 2024
1. Co do zasady owszem – przy KOŃCOWYM zaznajomieniu podejrzanego z aktami postępowania przygotowawczego trzeba mu udostępnić je w… pic.twitter.com/qiQZeQMmUK
- Nie zdajemy sobie sprawy, do jakiej skali strat doszło, jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszego kraju wskutek tej skandalicznej operacji na najwyższych szczeblach władzy. Za tę sprawę odpowiada osobiście Adam Bodnar i Dariusz Korneluk, przebierany prokurator krajowy. Te negocjacje [dot. przekazania Rubcowa Rosji] odbywały się na poziomie rządów, więc o sprawie z pewnością był informowany Bodnar, miał świadomość tego, że Rubcow jest w areszcie i w jakim trybie on opuści areszt. Taka decyzja musiała być podjęta na szczycie PK z udziałem Adama Bodnara
- powiedział w TV Republika były wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
- Jeśli Rubcow miał być wymieniony, nie było potrzeby, by kończyć postępowanie, żeby nakładać obowiązek - który nie jest obowiązkiem - udostępniania mu pełni akt - dodał.
Były funkcjonariusz polskich służb, Mariusz Kozłowski, w obszernej analizie zamieszczonej w mediach społecznościowych wskazał również na ryzyko dostępu Rubcowa to materiałów w siedzibie ABW i systemów bezpieczeństwa.
- [Rubcow] przebywał w jednym z najbardziej chronionych miejsc polskiego kontrwywiadu cywilnego [kancelarii ABW], gdzie przetwarzane są niejawne polskie i międzynarodowe materiały, zdobywając wiedzę nie tylko na temat konkretnej sprawy, ale również o tym, jak wygląda wewnętrzne funkcjonowanie kontrwywiadu
- zwrócił uwagę Kozłowski.
🚨🚨 Brawo @rzeczpospolita ‼️‼️
— Mariusz Kozłowski (@mario_kozlo) September 5, 2024
Proponuję do - porannej kawy - szybką analizę, z odwołaniem do konkretnych fragmentów tekstu @rzeczpospolita (https://t.co/ondOxxgjzV, reszta ⤵️),
które ilustrują KOSZMARNĄ skalę zagrożenia wywiadowczego dla 🇵🇱 wynikającego z dostępu #Rubcow… pic.twitter.com/xXcbcj9X3Q
- Z pełną świadomością wpuszczono lisa do kurnika i udają, że nic się nie stało. Bodnar do dymisji, a Korneluk powinien ponieść odpowiedzialność - skonstatował Sebastian Kaleta. - Rubcow z pełną wiedzą poleciał do Moskwy i wyśpiewał wszystko kolegom z GRU - dodał.