Na facebookowym profilu, na którym wczoraj ukazała się skandaliczna reklama wódki, opublikowano przeprosiny. Podpisał się jednak pod nimi nie producent wódki, czyli Polmos Bielsko-Biała, lecz firma odpowiedzialna za obsługę medialną tej spółki. Jak brzmią przeprosiny i co wiadomo o firmie, która dopuściła się tak haniebnego czynu?
Na facebookowym profilu jednej z wódek zamieszczono wczoraj słynne zdjęcie Krzysztofa Raczkowiaka z 1982 r., które stało się symbolem stanu wojennego.
Ukazuje ono pięciu opozycjonistów biegnących w Lubinie z postrzelonym przez ZOMO Michałem Adamowiczem (który zmarł kilka dni później). Na fotografii umieszczono napis: "Kac Vegas? Scenariusz pisany przez Żytnią".
Reklama wódki. „Solidarność” zawiadamia prokuraturę
Z reklamy można więc wywnioskować, że ofiara milicyjnych kul to według producentów wódki ofiara kaca, a towarzyszący Michałowi Adamowiczowi koledzy to kumple od popijawy. Zwłaszcza że zdjęciu towarzyszy jeszcze podpis: "
Gdy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli".
Dziś na tym samym profilu ukazały się
przeprosiny podpisane przez prezesa firmy Project sp. zoo. z Torunia, Jana Łukasiaka. Czytamy w nich:
[...] pragniemy wyrazić nasz głęboki żal i zarazem przeprosić wszystkich Państwa, a w szczególności autora ilustracji oraz osoby na niej uwidocznione, za tę publikację. Nie sposób znaleźć odpowiednich słów dla wytłumaczenia tak daleko idącej ignorancji i braku profesjonalizmu naszego pracownika odpowiedzialnego za tę publikację. Zapewniamy wszystkich Państwa, że treść ww. publikacji nie była przejawem braku szacunku dla ofiar zbrodni lubińskiej oraz innych jej uczestników, a także historii naszego kraju, lecz następstwem zaniedbań w aspekcie kontroli i weryfikacji publikowanych treści. Zapewniamy, że jesteśmy gotowi dołożyć najwyższych starań celem zadośćuczynienia krzywdom wyrządzonym tą publikacją.
Firma Project sp. zoo ma
siedzibę w Toruniu. Jej prezesem jest Jan Łukasiak.
SPROSTOWANIE
W związku z naruszeniem dóbr osobistych Pana Adama Rozalskiego przepraszamy za podanie nieprawdziwej informacji. Pan Adam Rozalski nigdy nie zasiadał i nie zasiada w zarządzie spółki Project sp. zoo. Według jego oświadczenia jedynym wątkiem wiążący go ze spółką Project sp. z o.o. jest fakt, że w latach 2005 – 2007 posiadał szczątkowe udziały tej spółki.
Źródło: niezalezna.pl
wg