Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Ziobro wrócił do nielegalnej komisji ds. Pegasusa: To była polityczna agitka

Jeżeli członkowie tej komisji, jeszcze przed przesłuchaniem z góry przesądzali sprawę i definiowali swój stosunek do już poczynionych i tych przyszłych ustaleń, to czy jest to dowód bezstronności, obiektywizmu i chęci wyjaśnienia wszelkich okoliczności? - pytał na antenie Republiki były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk odniósł się do przebiegu nielegalnej komisji ds. Pegasusa.

W poniedziałek były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został doprowadzony przed nielegalną komisję ds. Pegasusa. W trakcie swobodnej wypowiedzi polityk publicznie powiedział do jakich ustaleń posłużyło służbom użycie oprogramowania. Mówił m.in. o sprawach Sławomira Nowaka i Romana Giertycha. 

O przebiegu przesłuchania mówił w „Politycznej kawie” na antenie Telewizji Republika.

- Organa egzekucji prawa w państwie prawa działają na podstawie i w ramach określonych w ustawach. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym mówi w sposób kategoryczny, że Trybunał może w każdej sprawie wydać decyzję o wstrzymaniu wykonania egzekucji jakiejś decyzji prawnej, jeśli jest to niezbędne dla zbadania konstytucyjności zapisów, które są przedmiotem takiej skargi

- wskazał Ziobro.

Były minister sprawiedliwości podkreślił, że „gdybyśmy mieli do czynienia z legalną komisją śledczą, to istotą tego organu jest obiektywne i bezstronne dążenie do uzyskania prawdy”. - Jeżeli członkowie tej komisji, jeszcze przed przesłuchaniem z góry przesądzali sprawę i definiowali swój stosunek do już poczynionych i tych przyszłych ustaleń, to czy jest to dowód bezstronności, obiektywizmu i chęci wyjaśnienia wszelkich okoliczności? To chyba nie wymaga komentarza - pytał retorycznie.

Ziobro jednoznacznie skrytykował otwarcie posiedzenia nielegalnej komisji i kolejne głosy polityków:

„to była polityczna agitka. Co więcej, nie dotyczyła systemu Pegasus, nie ograniczała się do tego tematu. Mówili generalnie o „zbrodniach ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Podzielili się rolami i wygłaszali krytykę w duchu, że partia i władza zawsze ma mieć rację”.

Ocenił, że „da się zauważyć wspólny mianownik do czasów słusznie minionych”.

- Poprzez instrumentalne wykorzystanie instytucji, która z założenia ma dążyć do bezstronnego ustalenia faktów, jest brutalnie wykorzystywana i to przy łamaniu prawa. To tuba władzy, przez którą wydostaje się propaganda. Czy to im wyszło? Każdy może to ocenić. Starałem się wykorzystać okazję skoncentrowania wszystkich mediów na tym pierwszym momencie przesłuchania - podsumował polityk.

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl