Jak poinformował szef resortu sprawiedliwości, na zaawansowanym etapie jest także projekt ustawy dotyczącej funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa. Z kolei rzeczniczka Prokuratury Generalnej informowała niedawno o wezwaniach skierowanych przez ministra Żurka do sędziów Sądu Najwyższego, którzy uzyskali nominacje w ramach procedur przed Krajową Radą Sądownictwa powołaną po 2018 roku. Obecny obóz rządzący nazywa tych sędziów pogardliwie "neosędziami", niezależnie od ich dorobku prawniczego - często z wieloletnim doświadczeniem orzeczniczym.
"Nic z tego nie wyjdzie"
Sędzia Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz ostro skomentował zapowiedzi ministra. "Uzurpatorzy w togach co pół roku przygotowują coraz to nowe projekty ustaw sprowadzające się do eliminacji demokratycznego standardu organów konstytucyjnych i przejęcia sądów przez grupę koleżków. Nic z tego nie wyjdzie, ale w końcu trzeba jakoś uzasadnić swoje uposażenie otrzymywane od premiera" - napisał sędzia.
Uzurpatorzy w togach co pół roku przygotowują coraz to nowe projekty ustaw sprowadzające się do eliminacji demokratycznego standardu organów konstytucyjnych i przejęcia sądów przez grupę koleżków. Nic z tego nie wyjdzie, ale w końcu trzeba jakoś uzasadnić swoje uposażenie…
— Kamil Zaradkiewicz (@Zaradkiewicz_K) October 4, 2025
W kolejnym wpisie Zaradkiewicz poszedł jeszcze dalej, sugerując, jaki plan mogą mieć rządzący, jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy.
"Wiewiórki ćwierkają, że reżimowi kolaboranci rozważają 'reset' w Sądzie Najwyższym, wysyłając wszystkich obecnych sędziów w stan spoczynku zamierzają następnie wybrać lub przywrócić do służby rękami nowej KRS w 2026 roku wybranych towarzyszy 'walki o praworządność'" - napisał.
Wiewiórki ćwierkają, że reżimowi kolaboranci rozważają „reset” w Sądzie Najwyższym, wysyłając wszystkich obecnych sędziów w stan spoczynku zamierzają następnie wybrać lub przywrócić do służby rękami nowej KRS w 2026 roku wybranych towarzyszy „walki o praworządność”.
— Kamil Zaradkiewicz (@Zaradkiewicz_K) October 4, 2025