Ministerstwo sprawiedliwości "pochwaliło się" w mediach społecznościowych, że wiceminister resort - Dariusz Mazur spotkał się wczoraj z niemieckim politykiem Markiem Speichem. Rozmowy dotyczyły tego, co Berlin lubi w kontekście Polski najbardziej - praworządności. Sebastian Kaleta, były minister sprawiedliwości odniósł się do tej informacji w dość krytycznym tonie. "Wiceminister sprawiedliwości tłumaczy się urzędnikowi poziomu landowego z "przywracania" praworządności w Polsce", napisał na Twitterze.
"Tematem wczorajszego spotkania Wiceministra Dariusza Mazura z Sekretarzem Stanu ds. Federalnych i Europejskich, Spraw Międzynarodowych i Mediów Nadrenii Północnej-Westfalii Markiem Speichem były działania polskiego rządu na rzecz przywrócenia zasad praworządności. Omawiane były kwestie, w które resort jest zaangażowany"
"Wiceminister sprawiedliwości tłumaczy się urzędnikowi poziomu landowego z "przywracania" praworządności w Polsce"
"Tematem rozmów były działania polskiego rządu na rzecz przywrócenia zasad praworządności. Na dzisiejszym (26 marca br.) spotkaniu Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Dariusz Mazur szczegółowo przedstawił działania, w które resort jest zaangażowany" - tak opisano relację ze spotkania w komunikacie resortu Bodnara.
Zdaniem Sebastiana Kalety - "landowy urzędnik z Niemiec został potraktowany jako nadzorca przez wiceministra w teoretycznie polskim rządzie".
"Dodam tylko, że ten wiceminister jest sędzią, więc latami wyrobił sobie nawyk sprawowania władzy. A przyjeżdża byle Niemiec i sędzia stawia się sam w roli petenta"