Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Preambuła zaprzepaści ogromne środki dla Polski? Słowa wiceszefa MSZ rzucają nowe światło

Senatorowie opozycji dalej stoją na stanowisku, że do ustawy ratyfikującej potrzebne jest dodanie preambuły. Ich polityczni oponenci z Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że taka forma ingerencji w treść ustawy jest sprzeczna z zapisami konstytucji. Nowe światło w sporze rzucają orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego sprzed lat, które przywołał w Senacie wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Minister ostrzega: cała ustawa może trafić do kosza.

W Senacie trwa dziś żywa dyskusja wokół ustawy o wyrażeniu zgody na ratyfikację przez prezydenta RP decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Na szali są ogromne środki dla Polski w perspektywie najbliższych lat.

Reklama

Większość senacka uważa, że do skąpej treści ustawy - jak każdej o charakterze ratyfikującym - należy dodać obszerną preambułę, mówiącą o konieczności transparentnego i sprawiedliwego podziału środków.

Preambuła zaprzepaści ratyfikację?

Jeszcze przed posiedzeniem Senatu, senatorowie Prawa i Sprawiedliwości apelowali o niedodawanie preambuły, określając to działanie jako niekonstytucyjne.

Nowe światło w sprawie rzucił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Zdaniem ministra, jeśli preambuła poprzedzi treść ustawy ratyfikującej, istnieje ryzyko, że Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że cała ustawa - nie tylko preambuła - jest niekonstytucyjna. Tym samym prezydent nie mógłby złożyć podpisu pod tą ustawą.

- W moim przekonaniu, gdyby znalazł się podmiot zainteresowany wniesieniem tej ustawy (z dodaną preambułą -red.) do Trybunału Konstytucyjnego, ustawa może zostać przez Trybunał Konstytucyjny uznana za niekonstytucyjną

- przestrzegał minister.

Jak tłumaczył, „wówczas Trybunał będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, czy to znaczy, że ta ustawa nie obowiązuje, jako że jest niekonstytucyjna”.

- Państwo chcąc użyć wybiegu formalnego zrobiliście paradoksalnie coś jeszcze gorszego. Pogorszyliście sytuację. Gdyby przyjąć, że wprowadzacie państwo zapisy w postaci artykułów, wtedy Trybunał Konstytucyjny mógłby powiedzieć: „dany artykuł traci moc”. Ale państwo tego nie robicie. W związku z tym Trybunał Konstytucyjny nie będzie mógł powiedzieć „dany artykuł traci moc”. Będzie mógł powiedzieć „ustawa traci moc”

- zwracał się do większości senackiej.

Wiceszef spraw zagranicznych pytał też, „jak wytłumaczymy naszym partnerom zagranicznym, że z powodu poprawki, która miała uratować „błędne” głosowanie jednej z partii w Sejmie, cała ustawa ratyfikująca budżet unijny w Polsce może być zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny”.

TK orzekał już w podobnej sprawie

Polska Agencja Prasowa zapytała Trybunał Konstytucyjny, czy w swoim dotychczasowym orzecznictwie odnosił się do tego, jaki kształt powinna mieć ustawa dotycząca ratyfikacji umowy międzynarodowej.

W odpowiedzi kierownik Sekretariatu Biura Służby Prawnej dr Bartosz Skwara wyjaśnił, że TK kształtem takiej ustawy zajmował się w uchwale z 30 listopada 1994 r., a więc w okresie obowiązywania ustawy konstytucyjnej z 17 października 1992 roku.

"Trybunał uznał wówczas, że jest właściwy do kontroli zgodności z Konstytucją takiej ustawy, wskazując m.in na szczególny jej charakter z powodu bardzo ograniczonego zakresu unormowania, to znaczy jej tekst ograniczać się może do klauzuli "upoważnia się Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji umowy..." jak również ewentualnie do określenia daty wejścia ustawy w życie"

- poinformował.

W uzasadnieniu do tej uchwały TK - pod przewodnictwem ówczesnego prezesa TK Andrzeja Zolla - wskazywał m.in., że "ustawa wyrażająca upoważnienie do ratyfikacji umowy międzynarodowej jest ustawą specyficzną, należącą do podobnej kategorii, jak ustawa upoważniająca Radę Ministrów do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy".

Źródło: niezalezna.pl
Reklama