UJAWNIAMY! Kim jest Jarosław Stróżyk? » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Zapytaliśmy Grodzkiego o aferę kopertową. Kuriozalna deklaracja: czeka, aż zmieni się prokuratura!

- Nie ma wniosku o pozbawienie mnie immunitetu. Jeżeli wpłynie taki wniosek od niezależnej i demokratycznej prokuratury, rozważę go absolutnie poważnie. Zdecyduje o tym wolny, niezawisły, demokratyczny Senat. Ja się tej decyzji podporządkuję - stwierdził w rozmowie z Niezalezna.pl portalem były marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki, pytany o gotowość do udowodnienia swojej niewinności przed sądem ws. afery kopertowej.

Afera kopertowa. Prof. Tomasz Grodzki w końcu udowodni niewinność?
Afera kopertowa. Prof. Tomasz Grodzki w końcu udowodni niewinność?
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

982 dni marszałek Grodzki chowa się za immunitetem - tyle wskazuje dziś tzw. licznik Grodzkiego, jaki na portalu niezalezna.pl uruchomiliśmy w marcu 2021 roku.

Gdy w Senacie uruchomiono machinę, która uniemożliwi uchylenie immunitetu ówczesnemu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu, a taki wniosek złożyła wtedy prokuratura. To się udało, bo - jeszcze do niedawna trzecia osoba w państwie - nie usłyszała zarzutów.

A mowa o tzw. aferze kopertowej, jaką pierwsze opisały media Strefy Wolnego Słowa. Przypomnijmy, że ówczesny wniosek prokuratury dotyczył "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Grodzki przed sąd po zmianie władzy? Zapytaliśmy polityka na sejmowych korytarzach

Były marszałek Senatu niejednokrotnie przekonywał, że kierowane wobec niego oskarżenia korupcyjne to próba odbicia władzy w Senacie, w którym ówczesna opozycja dysponowała niestabilną większością (49 PiS vs 51 opozycja).

Wynikałoby z tego, że - po ewentualnych zmianach na szczytach prokuratury - nie będzie miał oporów, aby swoją niewinność udowodnić przed sądem. Właśnie o to zapytaliśmy dziś w Sejmie prof. Tomasza Grodzkiego.

- Ja to robię w wielu miejscach. To ja oskarżam oszczerców, którzy mnie atakowali - odpiera.

Od razu słyszymy, że „cała ta sprawa była od początku do końca wymyślona i dęta”.

- Senat jednoznacznie zdecydował, że ten immunitet nie będzie w moim przypadku zniesiony

- wskazał na głosowanie, w którym większość mieli jego koalicyjni koledzy.

- Jeden ze świadków zeznał, że był przekupywany, aby mnie oczerniać - przypomina, choć nie odnosi się do ustaleń "Gazety Polskiej" o 180 innych świadkach.

- Póki nie zmienimy prokuratury ze zbrojnego ramienia ministra Ziobry w niezależny organ to - abstrahując od tego, że czuję się tu absolutnie niewinny i wrobiony tylko dlatego, że zostałem marszałkiem Senatu; przypomnę panu, że te sprawy dotyczą rzeczy sprzed kilkunastu lat

- tłumaczy się.

Dalej słyszymy - w tonie walki politycznej - że „chodziło o utrącenie przywódcy stada, żeby ta większość zniknęła”.

Dopytywany, czy gotowy jest zrzec się immunitetu wskutek ewentualnego wniosku „niezależnej” prokuratury, odpowiada:

„nie ma wniosku o pozbawienie mnie immunitetu. Jeżeli wpłynie taki wniosek od niezależnej i demokratycznej prokuratury, rozważę go absolutnie poważnie”.

I dodaje: „wyprzedza pan fakty. Mówi pan o rzeczy, której nie ma. Senat poprzedniej kadencji zdecydował”.

Dopytany po raz trzeci o ewentualną decyzję na okoliczność ewentualnego wniosku, deklaruje: „wtedy zdecyduje o tym wolny, niezawisły, demokratyczny Senat. Ja się tej decyzji podporządkuję”.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Tomasz Grodzki #afera kopertowa

am