- Widać, że to nie jest wypadek przy pracy, tylko realizacja zaplanowanej strategii. Takie rzeczy w demokracjach są niesłychane. Nie mówimy chyba o demokracji, tylko demokraturze, jeśli w ten sposób chce się ugrupowanie, które uzyskało najwięcej głosów Polaków pozbawiać możliwości wpływania na pracę Sejmu - powiedział Radosław Fogiel w programie #Jedziemy.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejmu wybrano nowego marszałka, którym został Szymon Hołownia, oraz wicemarszałków. Kandydatury z wszystkich klubów zostały zaakceptowane poza jedną - Elżbietą Witek z PiS. Podobna sytuacja miała miejsce w Senacie, gdzie odrzucono kandydaturę Marka Pęka na wicemarszałka tej izby.
O wyniki głosowań pytano w programie #Jedziemy Radosława Fogla, posła PiS.
"Większość do powołania marszałka (przez dotychczasową opozycję -red.) rzeczywiście była, niemniej pan prezydent podjął taką decyzję jaką podjął - misję tworzenia rządu powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Poza tym czym innym jest większość do wyboru marszałka, czym innym jest większość wspierająca rząd. Mogą być różne konfiguracje"
"Widać, że to nie jest wypadek przy pracy, tylko realizacja zaplanowanej strategii. Takie rzeczy w demokracjach są niesłychane. Nie mówimy chyba o demokracji, tylko demokraturze, jeśli w ten sposób chce się ugrupowanie, które uzyskało najwięcej głosów Polaków pozbawiać możliwości wpływania na pracę Sejmu. Były wczoraj piękne słowa nowo wybranego marszałka. Były piękne słowa występujących z mównicy przy zgłoszeniu uchwały co do liczby wicemarszałków i na słowach się skończyło"
"Widać, że wicemarszałka mogą mieć wszyscy łącznie z najmniejszym klubem Konfederacji. Widzieliśmy te zdjęcia z Sali Sejmowej pana Mentzena, pana Bosaka konferujących z liderami PO. Widzimy, kto jest cierniem w oku PO i jej przystawek, a kto jest antysystemowy tylko z nazwy. Wywracanie stolika skończyło się tak, że przedstawiciel Konfederacji do stolika się dosiadł"
"To nie jest dobry prognostyk, bo to pokazuje, że dla części posłów Konfederacji bardziej naturalnym jest współpraca z Donaldem Tuskiem niż współpraca ze środowiskami prawicowymi, z ugrupowaniem, które ma na sztandarach i w swoim programie obronę polskiej suwerenności. Jak widać, łatwiej im się dogadywać z PO. Myślę, że wielu wyborców, którzy głosowali na Konfederację, zadaje sobie pytanie, czy głosowali na kolejną emanację PO"