Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Morawiecki o oburzających słowach byłej kanclerz: „Czy Angela Merkel dostała już kwiaty od Putina?”

Były premier Mateusz Morawiecki w obszernym wpisie na portalu X ostro skrytykował byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel po jej wywiadzie dla węgierskiego kanału internetowego „Partizan”. Zarzucił jej historyczne błędy, które uzależniły Europę od Rosji, oraz próbę przerzucenia odpowiedzialności za fiasko polityki wobec Putina na Polskę i kraje bałtyckie.

Mateusz Morawiecki opublikował analizę, w której odniósł się do najnowszych wypowiedzi Angeli Merkel. Była kanclerz w rozmowie z węgierskim medium stwierdziła, że jej próba stworzenia „nowego formatu w rozmowach z Putinem” nie doszła do skutku z powodu „winy i uporu Polski i państw bałtyckich”.

Słowa te wywołały falę oburzenia w Polsce.

Morawiecki rozpoczął swój wpis od gorzkiej ironii: „Czy Angela Merkel dostała już kwiaty od Putina?”. Następnie stwierdził, że była kanclerz „swoim ostatnim wywiadem dowiodła, że, choć na emeryturze, wciąż jest w czołówce najbardziej szkodzących Europie polityków niemieckich obecnego stulecia”. 

„Katastrofalne decyzje” i ich skutki

Były premier przypomniał, że wieloletnie rządy Merkel doprowadziły do katastrofalnych skutków, które odczuwa cała Europa. Wskazał na uzależnienie kontynentu od rosyjskiej energii poprzez forsowanie projektów Nord Stream I i II. Jak napisał Morawiecki, nie były one „projektami gospodarczymi”, lecz „projektem politycznym Kremla. I niestety również Berlina”. Podkreślił, że „po decyzji Merkel o wyłączeniu elektrowni jądrowych w 2011 roku Niemcy stali się jeszcze bardziej zależni od rosyjskiego gazu. Gdy Rosja zakręciła kurek – Berlin wpadł w stan alarmu gazowego, a ceny energii poszybowały w całej Europie”.

Polityka Merkel, zdaniem Morawieckiego, doprowadziła do „osłabienia europejskiego przemysłu i bezpieczeństwa” oraz „wzmocnienia Rosji, Chin i innych niechętnych Zachodowi państw”. 

Kryzys migracyjny i oskarżenia wobec Polski

Drugim filarem krytyki Morawieckiego była polityka migracyjna z 2015 roku, symbolizowana przez słynne słowa „Wir schaffen das” („Damy radę”).

Były premier ocenił, że Europa nie dała rady, a skutkami otwarcia granic są „koszty społeczne, napięcia kulturowe, przestępczość”. Dodał, że „Europa Zachodnia i Południowa płaci dziś za tamten gest utratą bezpieczeństwa i kontroli nad własnymi granicami i ulicami”.

W kontekście tych historycznych błędów Morawiecki nazwał próbę obarczenia Polski winą za niepowodzenie rozmów z Putinem „czystą groteską – odwróceniem ról ofiary i sprawcy”. Jak stwierdził:

Dziś Angela Merkel oskarża Polskę i kraje bałtyckie o to, że to my mieliśmy zablokować jej rzekomo „pokojowy plan” wobec Rosji. Czyli winna nie jest kanclerz, która przez lata uzależniała Europę od Kremla, tylko Polska, która ostrzegała przed Putinem.

Dziedzictwo Merkel w polityce Donalda Tuska

Były premier połączył politykę Angeli Merkel z działaniami obecnego rządu Donalda Tuska. Określił go mianem „lojalnego urzędnika Merkel w Brukseli”, który „nie był twórcą tej katastrofy, ale pozostaje jej wykonawcą”. Według Morawieckiego, Tusk, będąc przewodniczącym Rady Europejskiej, „milcząco zgadzał się na wszystkie decyzje Merkel”, a dziś jako premier „powtarza błędy swojej politycznej patronki”.

Morawiecki zakończył wpis mocną historyczną paralelą do układu monachijskiego z 1938 roku, cytując Winstona Churchilla: „Mieliście do wyboru hańbę albo wojnę. Wybraliście hańbę – a wojnę i tak będziecie mieli.” Podsumował, że „Merkel wybrała kompromis z Rosją, a wojny i tak nie uniknęła. A dziś winą obarcza Polskę”. Swój wpis zakończył deklaracją: „Merkel wybrała Putina. Tusk wybrał Merkel. Ja zawsze wybiorę Polskę!”. 

Źródło: niezalezna.pl