Europoseł Ryszard Czarnecki komentuje reakcję opozycji na powołanie komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. W jego ocenie, nerwowość Tuska "szczerze mówiąc jakby pokazywała, że on się czegoś boi".
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o podpisaniu ustawy o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, a także o skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej Sejm odrzucił senackie weto w tej sprawie, czemu z galerii sejmowej przyglądał się... Donald Tusk.
Europoseł Ryszard Czarnecki w rozmowie z Radiem Plus podkreślił, że idea jest taka, aby badać rosyjskie wpływy w Polsce, lecz komisja nie zastąpi formalnie prokuratury czy służb specjalnych.
Służby Specjalne robią swoje. Łapią rosyjskich szpiegów, liczba ich wzrosła w ostatnich miesiącach. Nie ma co ukrywać ta rosyjska infiltracja, penetracja Polski, tak jak każdego kraju zachodniego, istnieje. Natomiast ta komisja jest komisją ekstraordynaryjną, bo podam taki przykład, który pan może powie, że nie jest do końca identyczny ale ja sam pracuje w takiej spec komisji Parlamentu Europejskiego, która zajmuje się badaniem zewnętrznych ingerencji głównie Rosji, ale nie tylko Rosji, żeby było jasne w procesy demokratyczne w krajach członkowskich Unii Europejskiej i procesy wewnętrzne Unii jako takiej i myślę, że właśnie po to są te komisje aby procesy wyłapywać
Eurodeputowany PiS odniósł się również do głosów histerii, jakie podnoszone są po powołaniu komisji ze strony opozycji. "Prawdziwa cnota krytyki się nie boi" oraz "uderz w stół a nożyce się odezwą" - tych przysłów użył, by zobrazować sytuacje.
Ta taka bardzo histeryczna reakcja, nerwowa, strachliwa pana przewodniczącego Tuska, szczerze mówiąc jakby pokazywała, że on się czegoś boi. Chyba, że pan przewodniczący Tusk uznał, może i słusznie, że w wymiarze politycznym, rozmawiamy teraz i słuchają nas ludzie, którzy znają się na polityce, że w wymiarze politycznym taka komisja będzie pewnie korzystna dla formacji rządzącej, ale też korzystna dla niego ponieważ głosy opozycji są w tej chwili na Platformę, na Lewicę, na PSL i Hołownię, a te głosy opozycyjne mogą skupić się wokół niego, więc być może paradoksalnie będzie to z jego punktu widzenia dobra sytuacja, ale trzeba nie myśleć o Tusku, trzeba myśleć o wpływach rosyjskich i je zbadać