W Sejmie przemawiał dziś wicepremier, szef ministerstwa spraw zagranicznych w Polsce. Jednak temat aktów dywersji w Polsce zszedł na dalszy plan, kiedy minister zaczął... atakować prezydenta RP - Karola Nawrockiego.
Co prawda, część wystąpienia Sikorskiego opisaliśmy w tekście poniżej, ale nie sposób nie przytoczyć tych słów ponownie.
Sikorski atakował prezydenta Nawrockiego
Minister z rządu Tuska - który tuż przed aneksją Krymu zapraszał Rosję do NATO - zarzucił głowie państwa eurosceptyczne poglądy i wypowiedzi:
"z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów oświadczam, że gdy wypowiada się pan [Karol Nawrocki] w duchu antyunijnym, to nie reprezentuje pan stanowiska Polski, a jedynie swoje i swojej kancelarii. Nawet nie swoich wyborców, bo przecież nie kandydował pan pod hasłem Polexitu".
Ale to nie wszystko.
Ma pan, panie prezydencie, prawo do swoich nacjonalistycznych poglądów. Jeśli jednak chce je pan wprowadzać w życie, to trzeba było się ubiegać o stanowisko premiera, bo rola konstytucyjna, do jakiej naród pana wybrał, nie pozwala kształtować polskiej polityki zagranicznej wedle własnego widzimisię
– grzmiał, chcąc chyba "uświadomić" prezydentowi jego kompetencje.
Całego wystąpienia Sikorskiego mogą Państwo wysłuchać w oknie poniżej:
Po tym, jak Sikorski zaczął atakować głowę państwa polskiego, większość polityków PiS opuściła salę obrad.
Lawina komentarzy
W mediach społecznościowych - i nie tylko - rozgorzała dyskusja na temat tyrady Sikorskiego.
Paweł Szrot, poseł PiS, przyznał, że chciał wysłuchać wystąpienia Sikorskiego w nadziei, że będzie ono dotyczyć zagrożenia terrorem rosyjskim w Polsce, jednak po pierwszych kilku zdaniach opuścił salę. – Minister Sikorski nie krytykował Rosji, tylko prezydenta i PiS, więc stwierdziłem, że to nie ma żadnego sensu. Wystąpienie wyglądało, jakby było pisane na wspólnym spotkaniu Sikorskiego i Romana Giertycha – powiedział Szrot.
– Jeśli ktoś usiłuje nieudolnie napluć nam w twarz, nie dajemy mu satysfakcji i wychodzimy z sali – dodał.
Inny poseł PiS, Łukasz Schreiber, także stwierdził, że chciał posłuchać wystąpienia, ale „od początku miało ono na celu tylko i wyłącznie atak na prezydenta, Marsz Niepodległości i jakieś idiotyczne, historyczne paralele związane z Targowicą”.
Jak ocenił, takie wystąpienie nie przystoi ani wicepremierowi, ani szefowi polskiej dyplomacji, „pokazuje natomiast lekceważące podejście rządu do kolejnego kryzysu”.
Andrzej Śliwka, poseł PiS napisał na platformie X: "Sikorski wyszedł na mównicę sejmową, mówiąc, że musi wypowiedzieć się w ważnej sprawie dla Polski. Po czym z kartki odczytuje wcześniej przygotowane przemówienie, w którym nie ma nic poza politycznym atakiem — głównie wymierzonym w prezydenta Karola Nawrockiego. Sikorski po raz kolejny pokazuje, że ma poważny problem z emocjami".
🚨 KOMPROMITACJA SIKORSKIEGO🤦♂️
— Andrzej Śliwka 🇵🇱 (@SliwkaAndrzej) November 19, 2025
Sikorski wyszedł na mównicę sejmową, mówiąc, że musi wypowiedzieć się w ważnej sprawie dla
Polski.
Po czym z kartki odczytuje wcześniej przygotowane przemówienie, w którym nie ma nic poza politycznym atakiem — głównie wymierzonym w prezydenta… pic.twitter.com/n8Tyd1oIxZ
"Wystąpienie Sikorskiego nie było o tym co polska dyplomacja zrobi z atakiem na naszą infrastrukturą, ale była to polityczny, oparty na kłamstwach atak na opozycję i Prezydenta.Był to hołd lenny złożony Brukseli i Berlinowi" - ocenił Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości.
SIKORSKI W SEJMIE ZŁOŻYŁ NIEMCOM I BRUKSELI HOŁD LENNY‼️
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) November 19, 2025
Wystąpienie Sikorskiego nie było o tym co polska dyplomacja zrobi z atakiem na naszą infrastrukturą, ale była to polityczny, oparty na kłamstwach atak na opozycję i Prezydenta.
Był to hołd lenny złożony Brukseli i…
Radosław Fogiel, poseł PiS napisał z kolei: "to co wyczynia min. Sikorski w Sejmie jest na swój sposób niesamowite. Poprosił o głos rzekomo w związku z aktem dywersji, zdążył powiedzieć, że CUDEM uniknęliśmy tragedii, przyznając w ten sposób, że państwo Tuska zawiodło, po czym płynnie przeszedł do atakowania prezydenta RP".
To co wyczynia min. Sikorski w Sejmie jest na swój sposób niesamowite. Poprosił o głos rzekomo w związku z aktem dywersji, zdążył powiedzieć, że CUDEM uniknęliśmy tragedii, przyznając w ten sposób, że państwo Tuska zawiodło, po czym płynnie przeszedł do atakowania prezydenta RP.
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) November 19, 2025
Jan Mosiński, poseł PiS skomentował wystąpienie szefa dyplomacji słowami: "Sikorski wyszedł na mównicę i ... 90 proc. czasu poświęcił atakowaniu Prezydenta RP. Słabe to ale czego spodziewać się po ludziach Tuska, którzy grają na polaryzację i dalszy podział Polaków?".
Sikorski wyszedł na mównicę i ... 90 proc. czasu poświęcił atakowaniu Prezydenta RP. Słabe to ale czego spodziewać się po ludziach Tuska, którzy grają na polaryzację i dalszy podział Polaków?
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) November 19, 2025