Poseł PiS Janusz Kowalski nie wytrzymał po tym, co usłyszał z ust Klaudii Jachiry (KO). Mocno rozpoczął swoje przemówienie i po chwili... wyłączono mu mikrofon. Później nie szczędził krytyki rządzącym.
Posłanka Klaudia Jachira (KO) podczas dyskusji o kodeksie postępowania karnego usiłowała twierdzić, że politycy PiS i Suwerennej Polski byli "prześladowcami narodu", powołując się m.in. na Pegasusa. Opowiadała o "kolejnym dniu sprzątania po PiS-ie", wymieniając kolejne nazwiska.
Po niej na mównicę wszedł Janusz Kowalski z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. - No, wystąpiła intelektualna muza Koalicji Obywatelskiej, pani Klaudia Jachira! - zaczął. Wicemarszałek Dorota Niedziela wyłączyła mu mikrofon. Po krótkiej rozmowie z marszałek Kowalski wrócił do przemówienia.
"Porozmawiajmy o praworządności!" - mówił, przypominając o wczorajszej kompromitacji neoprokuratury na komisji regulaminowej, jak również o przeszukaniu w domu Zbigniewa Ziobro.
- Jeżeli rozmawiamy o Kpk, to porozmawiajmy, jak łamiecie praworządność. Za to wszystko zapłacicie! - dodał.