KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Fala hejtu i ataki na biura poselskie. Nakręca się spirala nienawiści. Sakiewicz: PO nie tylko przyzwala, ale i zachęca

"Nie można nakręcać tak dużej spirali nienawiści. Oni (politycy PO - red. dop.) zdają sobie sprawę, że to w końcu może przynieść czyjąś śmierć, jakąś tragedię. To jest właśnie w rachubach politycznych przejmowania władzy" - mówił red. naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info. Był to komentarz ws. nasilonych w ostatnim czasie ataków na biura poselskie polityków partii rządzącej.

Tomasz Sakiewicz
Tomasz Sakiewicz
Zrzut ekranu (tvp.info)

Marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki, wypowiadając się niedawno w TVN, stwierdził, że polska młodzież również nie darzy sympatią polityków obozu rządzącego. Przyznał na wizji, że słyszał młodzieżowe rozwinięcie skrótu "PiS", gdzie w domyśle znajdowało się słowo niecenzuralne. 

"Gdybym ja opisał w jaki sposób młodzież wypowiada się na temat działań marszałka Grodzkiego, musielibyśmy przerwać transmisję, ze względu na słownictwo, którego trzeba by było użyć. Nawet z ust osób, których na ogół nie ponosi"

- odniósł się do tego Tomasz Sakiewicz.

Opozycja i jej "standardy" 

Na pytanie, dlaczego politycy opozycji nie trzymają się standardów, naczelny "Gazety Polskiej" odparł: 

"Marszałek Grodzki należy do ubeckiego obozu, ponieważ jedynym świadkiem, na którego powołuje się ws. swojej łapówkowej niewinności to były oficer czy funkcjonariusz urzędu bezpieczeństwa. Zeznało tam około 200 osób, wiele obciążyło Grodzkiego osobiście. W tej kulturze ubeckiej żadnych standardów nie ma. Może poza jednym, podstawowym - nie dać się złapać. Jeśli pozwoli się złapać, pokaże, że jest słaby - złamie standardy".

Kto daje przyzwolenie na agresję?

W ciągu ostatnich kilku dni, opinię publiczną obiegły informacje dotyczące ataków na biura poselskie polityków PiS. We wtorek na tapecie był atak siedziby Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, natomiast wczoraj w mediach huczało o ataku na biuro poselskie Moniki Pawłowskiej we Włodawie. 

Tomasz Sakiewicz zapytany o to, czy politycy Platformy, w tym Donald Tusk, poprzez swoje nacechowane nienawiści wypowiedzi, dają polskiemu społeczeństwo przyzwolenie na tego typu sytuacje.

"To jest nie tylko przyzwolenie, ale i zachęta. Jeśli Donald Tusk mówi o siłowym wyprowadzaniu ludzi z urzędów, bo jemu się wydaje, że są wybrani nieprawidłowo, to daje ludziom zachętę. Niektórzy myślą, ze jak kogoś pobiją, oplują to będą częścią europejskości. Nie każdy jednak wynosi z domu takie standardy, aby wpasować się w to "eleganckie" środowisko, by kogoś kopać czy bić. Kiedyś to się nazywało po prostu hołotą. Ale myślę, że patrząc na to, nawet hołota obraziłaby się, będąc nazywana w taki sposób. Nie można nakręcać tak dużej spirali nienawiści. Oni zdają sobie sprawę, że to przyniesie czyjąś śmierć, jakąś tragedię. To jest właśnie w rachubach politycznych przejmowania władzy"

- przyznał w odpowiedzi. 

Zdaniem Sakiewicz, "chęć degradacji, odbierania drugiemu człowiekowi praw, towarzyszyła ruchom, które na początku zeszłego wieku doprowadziły do tych dwóch wielkich nieszczęść - komunizmu i hitleryzmu".

"Donald Tusk ma pewien zarodek tej filozofii. On uważa, że nie ma granic, nie ma standardów. Że wolno używać siły, jeśli nam to służy. Że możemy posunąć się dalej, niż jest to w demokratycznej filozofii. Elity europejskiej niestety zamykają na te sytuacje oczy. I to jest smutne"

- reasumował dziennikarz.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Tomasz Sakiewicz #PiS #Prawo i Sprawiedliwość #Polska #atak #Biuro Poselskie

Anna Zyzek
Wczytuję ocenę...