- Nie wolno zapominać o tym, że opcja rządząca, w tym przypadku koalicja 13 grudnia, musi pogodzić sprawy partyjne z rządzeniem państwem. Tutaj odnoszę wrażenie, że nie ma żadnego rządzenia państwem. Mam wrażenie, że jesteśmy państwem tekturowym. Mamy mnóstwo problemów i nikt się nie zajmuje ich rozwiązaniem - mówiła w programie Danuty Holeckiej na antenie Telewizji Republika była marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Najwięcej głosów (37,06 proc.) otrzymała Koalicja Obywatelska - 21 miejsc w europarlamencie. PiS (36,16 proc.) uzyskał 20 mandatów. Konfederacja (12,08 proc.) obejmie 6 mandatów, z kolei Trzecia Droga (6,91 proc.) i Lewica (6,30 proc.) uzyskają po 3 mandaty w PE.
Wyniki wyborów, ale też obecną sytuację w kraju, skomentowała w programie Danuty Holeckiej na antenie Telewizji Republika była marszałek Sejmu Elżbieta Witek, zaznaczając, iż "nie wolno zapominać o tym, że opcja rządząca, w tym przypadku koalicja 13 grudnia, musi pogodzić sprawy partyjne z rządzeniem państwem".
- Tutaj odnoszę wrażenie, że nie ma żadnego rządzenia państwem. Mam wrażenie, że jesteśmy państwem tekturowym. Mamy mnóstwo problemów i nikt się nie zajmuje ich rozwiązaniem
- podkreśliła.
- Ostatnie trzy kampanie przysłaniają niektórym rzeczywiste problemy, z którymi się borykamy i z którymi będziemy się borykać przez następnych kilka miesięcy. Przypomną pięcioprocentowy VAT na żywność, przez co żywność jest coraz droższa, W lipcu czekają nas kolejne podwyżki gazu, pracy, wody... Zamykane są zakłady pracy, mamy zwolnienia grupowe w całym kraju, inwestorzy zagraniczni wychodzą z Polski. Nie ma inwestycji - tych dużych, które miały być kołem zamachowym dla polskiej gospodarki, dla których jest poparcie społeczne: elektrownia atomowa, udrożnienie Odry, ect. To się nagle okazuje, że jest niepotrzebna. Oprócz tego mamy najpotężniejszy problem, bo nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo. Granica polsko-białoruska, to co się dzieje na wschodzie, banda nielegalnych imigrantów, których Łukaszenka przysyła na naszą granicę...
- wyliczała, dodając, że "poczucie bezpieczeństwa gdzieś prysnęło i ludzie nie czują się już w Polsce bezpiecznie".
- A to, co się wydarzyło na granicy: aresztowanie naszych żołnierzy, a potem śmierć Mateusza jest czymś tak oburzającym, że nie jestem w stanie spokojnie o tym myśleć (...) Młody dzieciak zginął na granicy i to nie w walce z wrogiem zewnętrznym, polskie państwo go zostawić samego
- stwierdziła Witek.