Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał decyzję stwierdzającą, że "sąd krajowy jest zobowiązany uznać za niebyły wyrok sądu wyższej instancji, który nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem". Zaraz po tym sędziowie Sądu Najwyższego zaczęli dostawać pisma od... stowarzyszenia Iustitia domagającego się, by zaprzestali orzekać.
Profesor Paweł Czubik, sędzia Sądu Najwyższego orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie wie czy do niego również dotarła przesyłka z Iustitii, bo nie sprawdzał jeszcze poczty, ale i tak jest to bez znaczenia.
"Bo nie przyjmuję żadnych instrukcji od żadnej partii politycznej, a Iustitia, choć zarejestrowana jako stowarzyszenie sędziów od dawna de facto prowadzi działalność charakterystyczną dla partii politycznej. Dlatego nie ma żadnego znaczenia, czy ten list został do mnie również wysłany" - mówi Niezalezna.pl prof. Czubik, członek zarządu Stowarzyszenia "Prawnicy dla Polski".
Zwrócił również uwagę na posługiwanie się zwrotami typu "neo-sędzia".
"To przykład zabiegu językowego z zakresu logomachii, formuła języka manipulatorskiego mającego wywołać negatywne uczucia u mas. Jeśli ktoś takiego zwrotu używa, daje jasne świadectwo swoich mizernych zasobów intelektualnym i sam się wyklucza z poważnej debaty" - podkreśla sędzia Sądu Najwyższego.
A jak ocenia orzeczenie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej?
"Jest wydane poza zakresem kompetencji TSUE i ingeruje w zakres kompetencji polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Nawet gdyby uznać, że ono oddziałuje w jakiś sposób w polskiej przestrzeni prawnej, to wyłącznie w przypadkach gdy orzeczenie wiąże się z zastosowaniem prawa unijnego, a do tego jeszcze pomija to zastosowanie, a przewiduje zastosowanie przepisów prawa krajowego - z prawem tym sprzecznych. Jest to wielce nieprawdopodobne, bo prawo polskie jest zasadniczo w pełni zgodne z prawem UE. Nadto 90% aktywności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest poza zakresem zastosowania prawa UE, jak np. sprawy z kodeksu wyborczego. W tej sytuacji takie samo znaczenie jak ów wyrok TSUE miałaby odezwa związku hodowców kanarków" - stwierdził sędzia Czubik.