W całej "aferze" o wypowiedź Jana Pietrzaka w Telewizji Republika, przemilczany jest najważniejszy fakt - nie była ona antyimigrancka, a antyniemiecka. A dotyczyła tego, że Niemcy faktycznie umieszczali migrantów w budynkach po obozach koncentracyjnych. Konkretnie w Dachau i Buchenwaldzie.
Do tego faktu z jesieni 2015 roku nawiązywał Jan Pietrzak. Przypomnijmy fragment ówczesnego artykułu na Niezależnej.
Niemcy rozwiązują problem z zakwaterowaniem nielegalnych imigrantów w sposób najprostszy. Nie ma miejsca gdzie indziej, to zawsze pod ręką są budynki byłych obozów koncentracyjnych. Wcześniej uchodźcy trafiali do Buchenwaldu, a teraz do Dachau. Część dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego w tej drugiej miejscowości została zamieniona w schronisko dla bezdomnych, w którym zamieszkali m.in. cudzoziemcy.
I nie tylko my, bo za agencją AFP wiadomość tę podały w polskich mediach chociażby stacje telewizyjne TVP Info, TVN, czy "Wprost". Zatem, abstrahując od reszty wypowiedzi Pietrzaka, samo umieszczanie migrantów w byłych obozach przez Niemców to fakt.
Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar polecił wszczęcie śledztwa w sprawie wypowiedzi Jana Pietrzaka w Telewizji Republika.
"Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni [Niemcy] liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić"
- mówił Pietrzak w swojej antyniemieckiej wypowiedzi.