W przeciwieństwie do wszystkich innych rządów, które są tworzone przez partie polityczne, w Rosji organy władzy tworzą służby bezpieczeństwa. (…) To właśnie odróżnia Rosję od całej reszty świata. Na czele Rosji stoją osoby związane ze służbami bezpieczeństwa publicznego jako instytucją rządzącą państwem; instytucją, która stoi ponad partiami politycznymi. (…) Władimir Putin doszedł do władzy jako przedstawiciel resortu bezpieczeństwa publicznego. I nawet dzisiaj, mimo 20 lat prezydentury, pozostaje tylko przedstawicielem FSB [następczyni KGB] – mówi portalowi niezalezna.pl historyk i autor słynnych książek dr hab. Jurij Felsztyński.
Współautor głośnych publikacji „Wysadzić Rosję” oraz „Korporacja zabójców” komentuje dla portalu Niezalezna.pl politykę realizowaną przez Kreml wobec najbliższych sąsiadów oraz ocenia rolę rosyjskich służb specjalnych we współczesnej Rosji.
Władimir Putin w całości zapożyczył swoją teorię „rosyjskiego świata” od Hitlera. Putin zastosował ją w praktyce w Gruzji w 2008 roku (kiedy to jeszcze przed konfliktem w Abchazji i Osetii Południowej wydawano niektórym mieszkańcom rosyjskie paszporty) oraz na Ukrainie w 2014 roku. Podejście to wykorzystuje się również ciągle w stosunkach rosyjsko-mołdawskich. Także ta polityka jako miecz Damoklesa wisi nad krajami bałtyckimi, bo od czasu do czasu Putin całkiem otwarcie zaczyna grozić, że armia rosyjska uzna za konieczne obronę interesów Rosjan w krajach bałtyckich.
Z tego powodu uważam za ważne, aby wyjaśnić, w tym Amerykanom, dlaczego właściwie Putin jest niebezpieczny dla USA, dla świata w ogóle, a także dla Rosji. Ponieważ każda wojna dla narodu rosyjskiego, jak wiemy, jest destrukcyjna. Rosja w każdej wojnie traci więcej ludzi niż wszystkie inne strony konfliktu.
Bardzo ważne jest, aby zrozumieć i wyjaśnić, kto dokładnie, jacy ludzie stoją teraz na czele państwa rosyjskiego. Wydaje mi się, że nikt tak naprawdę tego nie wyjaśnił.
Ponieważ w przeciwieństwie do wszystkich innych rządów, które są tworzone przez partie polityczne, w Rosji organy władzy tworzą służby bezpieczeństwa. Przez tę samą służbę, którą wszyscy znali do 1991 roku jako KGB. A po 1991 r. po kilku zmianach nazwy znają jako FSB.
To właśnie odróżnia Rosję od całej reszty świata. Na czele Rosji stoją osoby związane ze służbami bezpieczeństwa publicznego jako instytucją rządzącą państwem; instytucją, która stoi ponad partiami politycznymi, znaczenie których jest zredukowane do całkowitego minimum. Partie polityczne w Rosji nie walczą o władzę polityczną (formalnie w wyścigu prezydenckim na poważnie biorą udział tylko komuniści, którzy nie mają żadnych szans na zwycięstwo). Ponadto wszystkie te partie są infiltrowane przez funkcjonariuszy służb.
W rezultacie w Rosji powstała nowa tajna grupa, składająca się z wyższych rangą oficerów wywiadu i ich agentów, która od 2000 roku sięgnęła po szczyt władzy i rządzi krajem z naruszeniem wszelkich międzynarodowych praw i tradycji, uciskając i wyzyskując naród i uzurpując sobie władzę w państwie, ponieważ od 2000 r. rosyjscy wyborcy nie mają prawa do wolnych wyborów na szczeblu centralnym i lokalnym; nie ma też wolności słowa, a wszystkie główne media i telewizja są kontrolowane przez Kreml i Łubiankę [centrala FSB w Moskwie].
Rosja stopniowo zmienia się w dyktaturę. Stopniowo, bo dziś Rosja ma otwarte granice i wciąż istnieją niewielkie siedliska oporu, które nie zostały zniszczone, zarówno na poziomie prasy, jak i na poziomie grup i organizacji społecznych. Ale na przykładzie Aleksieja Nawalnego widzimy, że rząd atakuje ludzi, których uważa za zagrożenie, niemal otwarcie, nie martwiąc się o reakcję opinii publicznej w Rosji czy za granicą. Od 2000 roku Putin nauczył się jednej najważniejszej lekcji, że zbrodnie mogą być popełniane, ponieważ za tym nie idzie kara.
Nie wierzę w zamach stanu w Rosji. Nie sądzę, żeby Putin miał konkurentów pochodzących ze służb. I nie dlatego, że Putin jest tyranem i dyktatorem i nie może mieć przeciwników i konkurentów. Uważam Putina za przedstawiciela systemu, korporacji, junty, mafii - jakkolwiek byście chcieli nazwać tę grupę ludzi (w rzeczywistości reprezentujących we władzy służby bezpieczeństwa). A jeśli z jakiegoś niewiadomego powodu kierownictwo FSB zadecyduje jutro, że Putina trzeba zastąpić kimś innym, to jestem pewien, że zostanie on zastąpiony. Jednocześnie nie nastąpią żadne inne zmiany w zarządzaniu państwem. To jest powód, dla którego nie jestem gotowy nazywać Putina dyktatorem.
Wydaje mi się, że doszedł do władzy jako przedstawiciel resortu bezpieczeństwa publicznego. I nawet dzisiaj, mimo 20 lat prezydentury, pozostaje tylko przedstawicielem FSB. To gwarantuje mu bezpieczeństwo osobiste i stabilność stworzonego przez niego systemu kontroli przed oporem stawianym mu przez jakichś konkurentów. Bo jedyną siłą zdolną do walki o władzę w Rosji są służby specjalne. I dopóki Putin jest częścią tej machiny i gra według reguł, które określają same służby specjalne, myślę, że nic mu nie grozi.
Wiemy, że reżim sowiecki, który wydawał się nam wszystkim wieczny, w pewnym momencie upadł. Inna sprawa, że upadł, ponieważ służby bezpieczeństwa zaczęły grać przeciwko niemu.
Jako historyk nadal jestem optymistą. Nie wierzę, że obecny reżim w Rosji jest tworzony na wieki. Ale ja nie jestem i nigdy nie byłem jedną z tych osób, które od 2000 roku tłumaczyły, że system stworzony przez Putina będzie trwał nie dłużej niż 6 miesięcy. Jak widać, trwa już od ponad 20 lat.
Przyjęta obecnie przez Dumę Państwową [izba niższa parlamentu Federacji Rosyjskiej] ustawa, która pozwala Putinowi pozostać prezydentem do 2036 r., odzwierciedla rzeczywisty stan polityczny Rosji. Jednocześnie odejście lub śmierć Putina może niczego nie zmienić.