W Mińsku zamknięto co najmniej dwie prywatne szkoły języka polskiego – podaje białoruska sekcja Radia Swoboda. Do zamknięcia obydwu placówek miało dojść w ubiegłym tygodniu. To kolejna odsłona walki z polskością i językiem polskim, prowadzona przez reżim Alaksandra Łukaszenki na Białorusi.
Portal rozmawiał z nauczycielem jednej z tego typu placówek. Proszący o zachowanie anonimowości mężczyzna stwierdził m.in., że reżimowe służby zatrzymały przed kilkoma dniami jednego z jego kolegów po fachu, który wykładał w tej szkole. Dodał, że do placówki wtargnęli funkcjonariusze białoruskiego Zarządu Głównego ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Łukaszyści zażądali wydania dokumentów, potwierdzających m.in. status szkoły.
Co więcej, służby miały nalegać na przekazanie im listy kursantów, uczących się tam języka polskiego w ostatnich latach. Placówka nie przechowuje jednak takich danych, a te, dotyczące aktualnych kursantów, posiada wyłącznie dyrektor szkoły, pracujący z zagranicy.
Z jednej strony [siły bezpieczeństwa] wywierają presję na nauczycieli, aby wszystko wydali. I niewiadomo, co z nimi zrobią, jeśli tego [dokumentów – przyp. red.] nie pokażą. Z drugiej strony nauczyciele wywierają na mnie presję, bo boją się o siebie i swoje życie. Rozumiem jednak, że jeśli ujawnimy informacje setek, jeśli nie tysięcy osób, może to się dla nich skończyć rozmową ostrzegawczą lub czymś gorszym.
Funkcjonariusze zaproponowali więc "dobrowolne" zamknięcie szkoły.
Przestańcie się reklamować, zaprzestańcie działalności, napiszcie oświadczenie o likwidacji.
Nie pozostawiono im wyboru – szkoła zostanie zamknięta. Nauczyciele boją się kontynuować pracę pod taką presją.
W październiku Izba Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Białorusi przyjęła nową ustawę "O wolności sumienia”, regulującą działalność i status prawny organizacji religijnych. Niezależni analitycy zwracają uwagę, że nowe prawo daje władzom państwowym możliwość ingerencji w działalność kościołów i wspólnot religijnych w celu zabezpieczenia w kraju dominującej pozycji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Zmiany, wprowadzone do ustawy, przewidują m.in. że "oświata religijna powinna być prowadzona tylko w językach państwowych", to znaczy po rosyjsku bądź białorusku, a nie np. w jęz. polskim.
Wcześniej, w lipcu, reżimowe władze znowelizowały ustawę "O językach”. Zabrania ona w szkołach, działających w państwowym systemie oświaty, nauczania w językach innych niż rosyjski i białoruski.