Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Kopalnia Radlin: w efekcie wstrząsu w kopalni zmarł 36-letni górnik. Akcja nadal jest prowadzona • • •

Kreml odgraża się użyciem broni nuklearnej. „Rosja może otrzymać mocniejszą odpowiedź”

Obserwujemy szantaż nuklearny ze strony Rosji. Nie wierzę jednak, że Kreml użyje broni nuklearnej przeciwko Ukrainie lub reszcie wolnego świata. Ponieważ oznacza to, że Rosja może otrzymać mocniejszą odpowiedź, skierowaną w jej terytorium. Myślę, że kraje posiadające arsenały nuklearne nie pozwolą Rosji na użycie swojej broni nuklearnej – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl były minister spraw zagranicznych Ukrainy, ambasador Ukrainy w Polsce (2014-2022) Andrij Deszczyca.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
geralt - pixabay.com

WERSJA UKRAIŃSKA / Українська версія

W niedzielę w Gruzji odbyły się wybory prezydenckie. Po raz pierwszy od 1991 r. głosowanie to nie było powszechnym i wyboru głowy państwa dokonało kolegium elektorów. Jak, Pana zdaniem, można rozwiązać kryzys polityczny, który powstał w Gruzji po listopadowych wyborach parlamentarnych?

Wydarzenia w Gruzji bardzo przypominają wydarzenia w Ukrainie w latach 2013-2014. To, co robi obecnie gruziński rząd, jest w pełni podobne do kroków podjętych przez Wiktora Janukowycza [ówczesnego prezydenta Ukrainy, który uciekł z kraju w czasie protestów na głównym placu Kijowa - Majdanie], kiedy on de facto przekreślił wejście Ukrainy do Unii Europejskiej. Dlatego powinniśmy z szacunkiem i zainteresowaniem obserwować bieżące wydarzenia w Gruzji i wspierać je w każdy możliwy sposób. Od narodu gruzińskiego zależy jaką będzie przyszłość ich kraju. I w tym kontekście dziwi mnie dość słaba pozycja Zachodu i brak wsparcia ze strony polityków europejskich dla tych działaczy, którzy stoją teraz na ulicach Tbilisi i innych miast Gruzji. Zauważę, że Gruzini pozytywnie odnieśli się do decyzji Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy o wprowadzeniu sankcji wobec prorosyjskich polityków w Gruzji. Stwarza to na przyszłość dobrą podstawę do dialogu Kijowa z Tbilisi i wspólnych działań, zwłaszcza w kierunku integracji europejskiej.

Osobiste zaangażowanie europejskich polityków w to wydarzenie dodałoby pewności siebie tym, którzy w Gruzji opowiadają się za drogą kraju do Europy. Z drugiej strony brak poważnego wsparcia ze strony Europy, aktywności europejskich polityków pozostawia Rosji pole do działania w Gruzji.

Oznacza to, że tworzymy na Kaukazie kolejną strefę niestabilności i potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych krajów Europy. Bo jest oczywiste, że Kreml dąży do odtworzenia imperium, wchłaniając kraj po kraju.

Jak Pan widzi scenariusz rozwoju wydarzeń w Gruzji?

Wszystko będzie zależeć od tego, jak silni będą protestujący i jak brutalne będą działania władz. Oczywistym jest, że warto wspierać tych, którzy obecnie opowiadają się za wartościami europejskimi i gwarantują demokratyczny reset władzy w Gruzji. Bo nie ma i już nie będzie zaufania do rządu, który odmówił przystąpienia kraju do Europy, wywołując protesty.

Zmieniając temat z Gruzji na Ukrainę. Niedawno wieloletni szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow udzielił wywiadu amerykańskiemu komentatorowi Tuckerowi Carlsonowi. Co możemy uważać za główny przekaz Kremla Zachodowi, który padł podczas tej rozmowy?

Rosja traci wpływy i możliwości. Wciąż jest potencjał, ale kosztem straszliwych strat ludzkich. Choć te straty dla Kremla nie mają żadnego znaczenia. To bardzo niefortunne, że Rosjanie umierają na Ukrainie z nieznanych przyczyn. Myślę, że ten wywiad był sygnałem dla Zachodu, że Rosja traci władzę, a jednocześnie dostrzega dla siebie możliwość zachowanie kontroli nad zdobytymi terytoriami. I chciałby z tej możliwości skorzystać.

W odpowiedzi na pytanie o warunki zakończenia wojny Ławrow stwierdził, że kluczową dla Rosji zasadą jest „pozablokowy” status Ukrainy i stwierdził, że Moskwa „będzie gotowa dołączyć do grupy krajów, które zapewnią Ukrainie zbiorowe gwarancje bezpieczeństwa”. Jak ukraińska strona rozumie jego słowa?

Przede wszystkim pojawia się pytanie: jak można ufać osobie reprezentującej kraj, który zaatakował Ukrainę? W ten sposób Rosja naruszyła zarówno traktat o przyjaźni między naszymi krajami, jak i traktat o nieagresji. Dlatego nie należy ufać Rosji. Jednocześnie rozumiemy, że wojna prędzej czy później się skończy. I powinno się to zakończyć podpisaniem pewnych dokumentów. Ale to nie Rosja powinna decydować, jakie będą gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. O tym powinna zadecydować sama Ukraina.

Ławrow sugerował także, że Rosja powinna sprawować kontrolę nad zaanektowanymi obwodami Ukrainy, które włączyła na mocy swojej konstytucji w skład Federacji Rosyjskiej. Część obserwatorów na Zachodzie uważa, że po zakończeniu wojny Ukraina zmniejszy się terytorialnie. Jak Kijów ocenia te zapowiedzi?

Rosja nie włączyła, lecz siłą zajęła terytoria ukraińskie. Za akt agresji militarnej i za wszystkie zbrodnie popełnione na terytorium suwerennego państwa ukraińskiego Rosja powinna ponieść odpowiednią karę. Jest oczywiste, że ani Ukraina, ani inne państwa cywilizowanego świata nie uznają aneksji terytoriów ukraińskich. To, że część terytoriów faktycznie jest okupowana przez Rosję od 10 lat, nie oznacza, że Ukraina z nich zrezygnowała. Jeżeli zwrot tych ziem drogą militarną nie będzie możliwy, Ukraina będzie starała się zwrócić je metodami dyplomatycznymi, w szczególności, poprzez szeroką presję międzynarodową na Rosję.

Na pytanie, czy Rosja jest w stanie wojny z Ameryką, Ławrow odpowiedział, że „nie powiedziałby tak”. Czy Kijów jest gotowy na scenariusz, w którym Moskwa będzie chciała rozmawiać o zakończeniu wojny z Waszyngtonem, z pominięciem w negocjacjach władz ukraińskich?

Kijów nigdy nie zgodził się, aby jakiekolwiek kluczowe decyzje dotyczące Ukrainy podejmowano bez udziału strony ukraińskiej. Jednocześnie nie wykluczam możliwości kontaktów Waszyngtonu z Moskwą lub Brukseli z Moskwą na niektórych etapach procesu negocjacyjnego w celu doprecyzowania stanowiska negocjacyjnego Rosji. Jednak kluczowe decyzje zostaną podjęte wyłącznie przy udziale strony ukraińskiej.

Czy uważa Pan, że wojna nuklearna jest nieunikniona?

Obserwujemy szantaż nuklearny ze strony Rosji. Nie wierzę jednak, że Kreml użyje broni nuklearnej przeciwko Ukrainie lub reszcie wolnego świata. Ponieważ oznacza to, że Rosja może otrzymać mocniejszą odpowiedź, skierowaną w jej terytorium. Myślę, że kraje posiadające arsenały nuklearne nie pozwolą Rosji na użycie swojej broni nuklearnej.

Rozmawiał – Wołodymyr Buha
Współpraca – Olga Alehno

 

 



Źródło: Niezalezna.pl

Wołodymyr Buha,Olga Alehno