Kraje NATO wezwały kolejny raz Moskwę podczas posiedzenia Rady NATO-Rosja do respektowania układu INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu. Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg przyznał, że nie ma oznak przełomu.
Traktat jest teraz zagrożony. Niestety, nie widzieliśmy żadnych znaków wskazujących na przełom
- powiedział Stoltenberg w Brukseli na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady NATO-Rosja.
Zaznaczył, że Moskwa może wrócić do respektowania traktatu przed 2 lutym, kiedy to mija ultimatum w tej sprawie wyznaczone przez Stany Zjednoczone. Później USA rozpoczną proces wychodzenia z porozumienia.
Układ INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow, w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte są pociski o zasięgu od 500 do 5500 km.
Stany Zjednoczone zapowiedziały w zeszłym roku wycofanie się z porozumienia m.in. ze względu na nieprzestrzeganie układu przez Rosję. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa narusza porozumienie, rozmieszczając pociski manewrujące 9M729. Rosja temu zaprzecza.