Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Celem było wstrząśnięcie porządkiem światowym. Estoński polityk o szerszym kontekście wojny

„To też coś o wiele większego, niż tylko próba zniszczenia demokratycznej Ukrainy. Myślę, że definitywnie wraz z tą inwazją 24 lutego Rosja zaczęła próbę wstrząśnięcia całym porządkiem światowym” - powiedział estoński dziennikarz i polityk, Marko Mihkelson. Przewodniczący komisji ds. zagranicznych estońskiego parlamentu w rozmowie z Michałem Rachoniem w TVP Info przyznał, że strategia działania Rosji nie zmieniła się jego zdaniem aż od czasów średniowiecznych.

Marko Mihkelson i Michał Rachoń
Marko Mihkelson i Michał Rachoń
printscreen TVP Info

To, co obecnie widzimy, jest bardzo podobne, do tego, jak Rosja działała w przeszłości. Na dobrą sprawę możemy sięgnąć w przeszłość aż do średniowiecza, ponieważ ta sama strategia jest stosowana: atak na sąsiada, terroryzowanie tego narodu, osiąganie swoich celów i w ogóle nie liczenie się z istnieniem strat też po stronie swoich żołnierzy i obywateli. A to wszystko w imię chwały imperium rosyjskiego. To widzimy też dzisiaj na Ukrainie

- powiedział estoński ekspert.

To też coś o wiele większego, niż tylko próba zniszczenia demokratycznej Ukrainy. Myślę, że definitywnie wraz z tą inwazją 24 lutego Rosja zaczęła próbę wstrząśnięcia całym porządkiem światowym

 - dodał.

Zdaniem Mihkelsona bardzo ważne jest wspieranie Ukrainy w walce, ale ze zdawaniem sobie sprawy, że jest to bitwa w o wiele szerszej konfrontacji z całym światem.

Musimy jasno powiedzieć, że Rosja wykorzystywała konwencjonalny sposób prowadzenia wojny od wielu, wielu lat. To nie zaczęło się od 2008 roku w Gruzji, czy też nawet w 2014 roku przeciwko Ukrainie. Byłem dziennikarzem w latach 90. w Moskwie i pracowałem jako korespondent wojenny w Czeczenii. W 1994, 1994 i 1996 roku i pamiętam, co wtedy widziałem w Groznym i innych obszarach Czeczenii. To było straszne. Siła, jakiej użyli przeciwko Czeczenom, własnym obywatelom, była nie do opisania. Już wtedy zrozumiałem, że niezależnie od tego jak bardzo chcielibyśmy, żeby Rosja odcięła się od swojej de facto tragicznej historii i stawała się rzeczywiście stworzyć demokrację, tak nie było. Nie było tak przed Putinem i nie jest tak teraz. Ta wojna jest bardzo głęboko zakorzeniona 

 - uważa Marko Mikhelson.

 



Źródło: niezalezna.pl, TVP Info

#Estonia #Rosja #Ukraina #Michał Rachoń #Marko Mihkelson

Mateusz Tomaszewski