To był nieprawdopodobny siatkarski horror. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra w wielkim finale Ligi Mistrzów. W rewanżowym spotkaniu półfinałowym polska drużyna po morderczej walce ograła naszpikowany gwiazdami Zenit Kazań w złotym secie 15:13. Rosjanie wcześniej odrobili straty z pierwszego spotkania wygrywając 3:2.
ZAKSA po zwycięstwie 3:2 w Kazaniu była blisko finału Ligi Mistrzów, ale Ryszard Bosek przestrzegał przed rewanżem, że obie drużyny mają wciąż równe szanse. Świadomy klasy rywala był również Aleksander Śliwka.
Wiemy jak mocny jest to zespół i jacy zawodnicy tam grają. Musimy zagrać na naszym najlepszym poziomie, by podjąć z nimi walkę
- mówił przyjmujący kędzierzynian.
Początek spotkania należał do gości. Rosjanie szybko zdobyli kilkupunktową przewagę i grali dość swobodnie. Gospodarze mieli natomiast problemy ze skutecznością w ataku. Znamienna była sytuacja, gdy Jakub Kochanowski potężnie zaserwował, piłka wróciła, ale David Smith na czystej siatce uderzył w aut i Zenit wygrał pierwszego seta.
Druga partia miała zgoła inny przebieg. ZAKSA złapała właściwy rytm, kapitalnie rozgrywał Benjamin Toniuttii, a jego koledzy nie mieli problemu ze zdobywaniem punktów. Znakomitą serią zagrywek popisał się Łukasz Kaczmarek, a gdy Kamil Semeniuk fantastycznie uderzył po ciasnym skosie na tablicy wyników pojawiło się 14:9. Przyjmujący, który niedawno otrzymał powołanie od Vitala Heynena do reprezentacji Polski, radził sobie nawet z potrójnym blokiem Zenita.
Pięknie Zaksa oddała w wątrobę. Mocniej niż przyjęła🔥🔥💪💪
— Jerzy Mielewski (@Mielewski) March 24, 2021
Smith posłał asa w strefę odbioru Bartosza Bednorza, a trener Władimir Alekno natychmiast zdjął Polaka, którego rosyjskie media obwiniły za porażkę ich zespołu w Kazaniu. Na niewiele się to zdało. Earvin N'Gapeth mógł posyłać groźne spojrzenia, ale Zenit nie był w stanie nawiązać walki z fantastycznie grającą ZAKSĄ. Kaczmarek efektownym zbiciem zakończył seta.
Kolejny krok do Werony (finału LM) przez @ZAKSAofficial wykonany. Prowadzimy z @volleyzenit_en 2:1 (17:25, 25:16, 25:21). Pora na krok ostatni! pic.twitter.com/0J7Oo7SIVn
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) March 24, 2021
Rosjanom lekko zaczęły drżeć ręce. Aleksandr Wołkow popsuł zagrywkę. Kaczmarek tylko uśmiechnął się w odpowiedzi na prowokacje N'Gapetha, a po chwili perfekcyjnie zablokował Francuza. Śliwka dołożył sprytny serw i w trzecim secie było 13:7 dla ZAKSY. Alekno z kwaśną miną obserwował wydarzenia na parkiecie, a tam trwał koncert polskiej drużyny. Fiodor Woronkow posłał atak w aut i do szczęścia ZAKSIE brakowało punktu. Semeniuk sprytnie oszukał Rosjan wrzucając im piłkę tuż za plecy - Polacy byli jedną partię od finału Ligi Mistrzów.
Zenit w czwartym secie postawił wszystko na jedną kartę. Rywale wciąż prowokowali gospodarzy, na co nerwowo zareagował trener Nikola Grbic. Sędzia, który wcześniej zachowywał się, jakby nic nie widział, ukarał Serba żółtą kartką. Ta nerwowa atmosfera pobudziła Rosjan i trwała twarda walka punkt za punkt. Rakietę odpalił Kaczmarek, posłana przez niego z zagrywki piłka leciała 116 km/h, było 13:12. Wołkow chwilę później uderzył w siatkę, a Alekno pocił się coraz bardziej.
Mecz rozstrzygnie #tiebreak!
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSAofficial) March 24, 2021
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs Zenit Kazan 2:2 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30) #CLVolleyM pic.twitter.com/iA6Nqjo4Ks
N'Gapeth próbował jeszcze poderwać Zenit. 21:21, zapowiadała się wojna nerwów w końcówce tej partii. Kapitalnie uderzył Semeniuk. Polska drużyna trzy punkty od finału! Fantastyczny blok Smitha! Jeszcze dwa. Ponownie Semeniuk po skosie, ale tym razem w aut. 23:23. Emocje sięgają - nomen omen - zenitu. Znów mur nad siatką, którego Rosjanie nie potrafią sforsować! Piłka meczowa. Broni Paweł Zatorski, kontra, jednak wybronili się goście. Znów równowaga, Maksim Michajłow w siatkę i kolejny meczbol. Jeszcze nie tym razem, Zenit pod presją, ale desperacko bronią się Rosjanie. Potężna zagrywka N'Gapetha, po chwili skuteczny blok i jednak będzie tie-break.
Rosjanie uciekli spod topora, ale to ZAKSA wciąż była w lepszej sytuacji po zwycięstwie w Kazaniu. Podopieczni Nikoli Grbica wciąż grali swoje, z wiarą w końcowy sukces. Smith bezbłędnie wykorzystał okazję i wynik w piątej partii brzmiał 7:5. Świetnie poradził sobie Kaczmarek na trójbloku. Cudownie uplasował zagrywkę Semeniuk, Gołubiew wyciągnął się jak długi, ale nie zdołał podbić piłki. Kosmiczny poziom obron z obu stron, ale akcja dla ZAKSY po ataku Śliwki - 12:10. Zenit grał wspaniale, jednak kędzierzynianie grali lepiej. Semeniuk przełamał blok i znów piłka meczowa dla polskiej drużyny. Rosjanie się bronią, ale po chwili kolejna.
Tiebreak dla Rosjan. O awansie do finału #CLVolleyM zadecyduje złoty set! #goZAKSA!
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSAofficial) March 24, 2021
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs Zenit Kazan 2:3 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20) #CLVolleyM pic.twitter.com/aazPBhUd9y
Ależ nieprawdopodobna akcja. Siatkarze Zenita dokonywali cudów podbijając potężne bomby. Na domiar złego znów nie popisał się sędzia i nie zauważył, że atak Kaczmarka trafił w linię! W aut huknął N'Gapeth i 17:17. To był siatkarski horror. Spryt i sprawność Śliwki ratuje sytuację - 18:18. Meczbol dla Kazania. Kochanowski zwiesił głowę po swoim błędzie. Tie-break dla gości i o awansie miał zadecydować złoty set.
Alfred Hitchcock nie powstydziłby się takiego scenariusza. Ilość zwrotów akcji i emocji z Kędzierzyna wystarczyłaby na kilka spotkań, lecz najważniejsze było w tym momencie rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzyść. Walka była wyniszczająca nie tylko psychicznie, ale również fizycznie, bo rewanż trwał blisko trzy godziny. Nie wytrzymał tego napięcia Woronkow i uderzył w aut. 8:4 - to już była spora przewaga ZAKSY, ale ten mecz mógł każdego nauczyć pokory. Śliwka posłał piłkę w dziewiąty metr, dobrze odpowiedział Woronkow. Rosjanie zatrzymali Semeniuka - 12:10.
Znów skuteczny blok Zenita i ponownie robi się nerwowo. Już tylko punkt przewagi, wyciąga do nas rękę N'Gapeth psując zagrywkę - 13:11 i Alekno poprosił o przerwę. Michajłow kapitalnym zbiciem pokazał, że jest obecnie chyba najlepszym atakującym na świecie, ale jego kolega zepsuł zagrywkę. ZAKSA o punkt od awansu do finału. Michajłow będzie serwował, a Grbic poprosił o czas. Zatorski przyjął i mocne zbicie Śliwki! Jest finał! Zenit pokonany!