Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sensacyjna porażka Huberta Hurkacza. Tenisista tłumaczy powody przegranej

- Byłem trochę zatruty i brakowało mi tej energii, którą zwykle mam - tak po przegranym meczu w 2. rundzie turnieju olimpijskiego singlistów mówił Hubert Hurkacz. Polak uległ znacznie gorzej notowanemu Brytyjczykowi Liamowi Broady'emu 5:7, 6:3, 3:6.

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz
fot. si.robi - Hurkacz WMQ18 (32), CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=71047633

Rozstawiony z numerem siódmym Hurkacz jest 12. rakietą świata, a Broady jest 143. w rankingu ATP. Wrocławianin przyznał, że rywal zagrał dobre spotkanie, ale to nie on był jego największym kłopotem tego dnia.

- Niestety, nie zagrałem na 100 procent możliwości. Byłem trochę zatruty i brakowało mi tej energii, którą zwykle mam. Dlatego musiałem się skupić na szybkim rozwiązywaniu akcji, bo po dłuższych wymianach trochę mnie "odcinało"

- relacjonował.

Na pytanie, kiedy zaczęły się jego kłopoty zdrowotne, zdradził, że właściwie od początku pobytu w stolicy Japonii nie czuł się dobrze.

- Od przyjazdu jakoś nie podpasowało mi tutejsze jedzenie, a dziś rano było gorzej

 - zaznaczył półfinalista tegorocznej edycji wielkoszlemowego Wimbledonu.

Podczas przerw między gemami chłodził prawą rękę, ale zapewnił, że przyczyną nie jest poważniejszy problem.

- To tylko po to, żeby ją rozruszać - zapewnił.

24-letni zawodnik stwierdził, że choć nie poleciały mu łzy po wtorkowej porażce, to jest mu z jej powodu smutno i jest ona dla niego bardzo bolesna.

- Przyjeżdżając na igrzyska, marzy się, by być w najlepszej formie i grać jak najlepiej człowiek tylko potrafi. Będąc w tej niesamowitej atmosferze - szkoda tego, bo igrzyska nie odbywają się zbyt często. Gdy jest się w wiosce olimpijskiej razem z innymi polskimi sportowcami, to chce się walczyć dla kraju i dla reszty reprezentacji oraz zachodzić jak najdalej. Możliwość reprezentowania kraju na igrzyskach to niesamowite wyróżnienie. Bycie olimpijczykiem, przebywanie w wiosce olimpijskiej to niezapomniane chwile - podsumował.

Debiutujący w igrzyskach Hurkacz zapewnił, że mimo pechowych okoliczności i szybkiego pożegnania się z rywalizacją w stolicy Japonii nie zniechęcił się do olimpijskich zmagań.

- Wierzę, że w przyszłości będę mógł zdziałać w nich coś większego

 - zadeklarował.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

md