Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz chce, by w sprawie szpitala zebrała się na nadzwyczajnym posiedzeniu Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego.
Związki zawodowe (Związek Zawodowy Pracowników Bloku Operacyjnego, NSZZ "Solidarność", Związek Zawodowy Lekarzy, Związek Zawodowy Anestezjologów) wobec braku woli spełnienia wysuniętych żądań postanowiły przystąpić do strajku
– przekazała PAP w imieniu Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego Ewa Wronikowska.
W ocenie związkowców "wyczerpany został etap rokowań i mediacji" prowadzonych w ramach sporu zbiorowego. Zapowiadają, że 16 października przeprowadzą strajk. Dzień wcześniej do placówki ma przyjechać przedstawiciel zarządu województwa śląskiego.
Szef Solidarności w regionie Dominik Kolorz złożył w czwartek wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Katowicach, która zajęłaby się sytuacją w rybnickiej placówce. Na najbliższą środę związkowcy zapowiadają demonstrację przed budynkiem szpitala.
Sytuacja w rybnickim szpitalu jest na tyle poważna, że może tam dojść nawet do strajku. Organem założycielskim szpitala jest urząd marszałkowski, z kolei obecnym przewodniczącym WRDS jest pan marszałek Wojciech Saługa. Zaangażowanie WRDS daje więc nadzieję na rozwiązanie konfliktu w szpitalu, zanim ulegnie on dalszej eskalacji
– ocenił Kolorz, który jest wiceprzewodniczącym WRDS.
5 października w szpitalu w Rybniku zakończyło się referendum strajkowe. Blisko 96 proc. głosujących opowiedziało się za rozpoczęciem akcji protestacyjnych do strajku włącznie. Pracownicy WSS nr 3 w Rybniku domagają się podwyżek płac o 1200 zł brutto. Dotychczasowe negocjacje związkowców z dyrekcją szpitala zakończyły się fiaskiem. Do zbliżenia stanowisk nie doprowadziły również rozmowy z udziałem mediatora wskazanego przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej.
W odpowiedzi na postulaty płacowe strony związkowej dyrekcja szpitala zaproponowała podwyżki od 100 do 200 zł brutto. Na takie rozwiązanie nie zgodziły się związki zawodowe, argumentując, że to zdecydowanie za mało, bo wynagrodzenia znacznej części pracowników szpitala stoją w miejscu od ponad dekady.
Obok postulatów płacowych związkowcy domagają się również zatrudniania dodatkowych pielęgniarek na oddziale intensywnej terapii i bloku operacyjnym. W ich ocenie obsady pielęgniarskie na tych oddziałach są zbyt małe, co może zagrażać zdrowiu pacjentów.