Wczoraj mecenas Bartosz Lewandowski poinformował, że sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wobec Marcina Romanowskiego.
W treści uzasadnienia, sędzia Dariusz Łubowski podzielił pogląd mec. Lewandowskiego, że w całej sprawie dochodziło do politycznych nacisków.
Jest to postępowanie bezprawne, albowiem narusza najistotniejsze prawa człowieka wszystkich osób oskarżanych, w postaci domniemania niewinności. Są to zachowania dewastujące wizerunek polskiego wymiaru sprawiedliwości w kraju i co w sprawie niniejszej najistotniejsze także na arenie międzynarodowej
– brzmi fragment uzasadnienia. Sędzia Łubowski podkreślił także, że "sytuację panującą obecnie w Państwie Polskim zakwalifikować można jako kryptodyktaturę".
Gdy uzasadnienie pojawiło się w przestrzeni publicznej, sędzia szybko stał obiektem politycznych ataków ze strony zwolenników koalicji 13 grudnia. Ba, sam minister sprawiedliwości - Waldemar Żurek - zapowiedział ponowienie wniosku o ENA i skrytykował decyzję sędziego ws. Marcina Romanowskiego.
Co więcej, Żurek zagroził, że jeśli wniosek ten ponownie trafi do sędziego Łubowskiego, prokuratura będzie wnioskować o wyłączenie go z tejże sprawy. Dlaczego? "Bo decyzja nie była obiektywna". Albo raczej - nie po myśli rządzących.
W tle - sprawa Ziobry
Jednocześnie, warto pamiętać, że koalicja pod wodzą Donalda Tuska stara się robić wszystko, by były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, skończył w więzieniu. Przypominając chronologię wydarzeń: 7 listopada br. Sejm uchylił immunitet Ziobrze i wyraził zgodę na jego zatrzymanie oraz ewentualne aresztowanie. Zaledwie kilka godzin później, prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Ziobrze 26 zarzutów związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Później - w połowie listopada do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa skierowano wniosek prokuratury o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące - posiedzenie sądu w tej sprawie ma się odbyć 22 grudnia. Czyli, w najbliższy poniedziałek.
Romanowski: to jest skandal
Gościem wieczornego pasma Republiki był wiceszef MS, Marcin Romanowski, który ponownie skomentował orzeczenie sędziego Łubowskiego, jak i zapowiedzi Żurka w tej sprawie.
Przede wszystkim jest to podważenie całej tej narracji związanej z Funduszem Sprawiedliwości, która była realizowana przez prokuraturę, polityków koalicji 13 grudnia, przez prorządowe media, która uderzała we mnie, ale przede wszystkim uderzała we wszystkich, którzy najbardziej ucierpieli ws. Funduszu - Urszula, Karolina, ksiądz Michał. Te wszystkie decyzje aresztowe, areszty wydobywcze, jak się okazuje, polegały na ordynarnych, politycznych prześladowaniach i sądach, które nielegalnie przejęte, były zmanipulowane i doszło do przestępczości na tle politycznym. I przestępczości sądowej, o czym trzeba wyraźnie powiedzieć.
– ocenił polityk.
Dodał: "teraz, za chwilę, będziemy mieli podobną próbę realizacji - również bezprawnego aresztu, w stosunku do ministra Zbigniewa Ziobry".
Zapytany o to, czy uzasadnienie decyzji sądu to pewnego rodzaju sygnał dla koalicji 13 grudnia, odparł: "no tak, rzeczywiście - sąd określił te wypowiedzi [o przywożeniu polityków opozycji w bagażnikach - red. dop.] w sposób adekwatny, bo jest to skandal, żeby przedstawiciele władzy wykonawczej, minister sprawiedliwości urzędujący, czy wcześniej - premier - wypowiadali się w taki sposób".
Przede wszystkim - jest to jednak pokazanie tej całej narracji prowadzonej w mediach, w szczególności tych prorządowych, które powtarzały ciągle te kłamstwa o Funduszu Sprawiedliwości, wytworzone celowo przez nielegalną prokuraturę, realizowane celowo przez nielegalnie przejęte sądy, w których były ustawiane składy orzekające, bo dochodziło do manipulacji i czystek w sądach. To jest właśnie konstrukcja low-fair, czyli tego prześladowania przeciwników politycznych, zwykłych urzędników, za pomocą całego aparatu państwowe, prokuratury, sądów, ale również mediów.
– mówił dalej Romanowski.
Polityk odniósł się również do zapowiedzi Żurka, co do wyłączenia sędziego - w razie, gdyby ponowny wniosek prokuratury trafił właśnie do niego.
Nie ma wątpliwości, że oni są zdolni do wszystkiego. Nielegalnie usunęli Prokuratora Krajowego, pousuwali prezesów sądów - wbrew ustawie i wbrew orzeczeniom TK. To jest przede wszystkim absurdalna i nieprofesjonalna uwaga. Nie można wyłączyć sędziego ze względu na treść orzeczenia, które wydał. To jest "ABC" pracy prawnika. Ale po tym panu nie można spodziewać się zbyt wiele, jeśli chodzi o profesjonalizm i przestrzeganie prawa. To będzie jedynie kolejne potwierdzenie, że mamy do czynienia z "kryptodyktaturą", z bezprawiem, które jest bezprecedensowe w cywilizowanych państwach. To jest cytat również z wczorajszego orzeczenia sądu.
– wskazał.
"Orzeczenie masakruje tę narrację"
Były wiceminister sprawiedliwości został też zapytany o posiedzenie aresztowe wobec Zbigniewa Ziobry, które ma odbyć się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. W jego ocenie - "w normalnych warunkach tej sprawy w ogóle by nie było. Ale po to właśnie przejmowano prokuraturę i sądy, by ją realizować".
Myślę, że niestety - skoro władza, rząd Tuska wyszedł z tą inicjatywą, to chyba nie robił tego w ciemno, tylko miał ustawione już wszystko. Oczywiście, to orzeczenie kompletnie masakruje całą tę narrację. Obnaża jej kłam, bezprawie. Pokazuje, ujawniając uzasadnienie Interpolu, wskazując na motywy decyzji o azylu, że zarzuty wobec Zbigniewa Ziobry, są praktycznie takie same, co w stosunku do mnie. Więc te wszystkie argumenty, które zostały przedstawione w tym wczorajszym postanowieniu sądu, absolutnie odnoszą się i do Zbigniewa Ziobry i do pozostałych osób, które były prześladowane.
– powiedział.