Jako pierwsze informacje o dronie podało radio RMF FM. Z nieoficjalnych informacji rozgłośni wynika, że bezzałogowiec spadł w lesie i zawisł na drzewach. Z medialnych ustaleń wynika, że maszyna zbudowana jest w większości ze styropianu.
To najprawdopodobniej jeden z rosyjskich dronów, które w nocy z 9 na 10 września naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Bezzałogowiec został znaleziony w miejscowości Stanisławka niedaleko Zamościa. To ok. 40 km od granicy z Ukrainą.
Nie tylko drony
Znaleziono dotychczas szczątki kilkunastu maszyn, które wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną. Nie spowodowały one większych zniszczeń.
Najbardziej poszkodowani zostali mieszkańcy domu w Wyrykach. Jak wynika z ostatnich medialnych doniesień, budynek na Lubelszczyźnie zniszczyła rakieta wystrzelona z polskiego F-16, która próbowała strącić lecący dron.