Zapytaliśmy Piotra Pytla, czy nadal sądzi, że Donald Trump jest rosyjską "szmatą", jak pisał swego czasu w mediach społecznościowych. W dniu inauguracji 47. prezydenta USA były szef SKW miał okazję do wypowiedzi, jednak z niej nie chciał skorzystać. Nie odpowiedział także na pytania dziennikarzy obecnych w sądzie przed rozprawą, w której jest oskarżony.
W 2021 r. Pytel ogłaszał w mediach społecznościowych: "No more Trump, Make America Nice Again" (nigdy więcej Trumpa, niech Ameryka znów będzie fajna - red.).
Rok później zarzucał Trumpowi, że ten "kontaktuje się z GRU kanałem publicznych wypowiedzi". Człowiek, który pozował do zdjęć w sowieckiej czapce, nazywał też syna Trumpa "przedstawicielem gatunku ruskich onuc w kowbojkach". Wreszcie: w marcu 2022 r. Pytel pisał na ówczesnym Twitterze: "Apelem do Putina Trump dowodzi, że jest szmatą. Kontakt ze szmatą bywa przykrą koniecznością. Ale kim jest ktoś, kto wchodzi szmacie w d... - z przekonaniem i uśmiechem, do dzisiaj? Do stawiania takich filozoficznych pytań zmusza nas Prezydent RP i PiS".
W poniedziałek 20 stycznia br. w Sądzie Okręgowego w Warszawie, odbywała się rozprawa w ramach procesu, w którym Piotr Pytel jest oskarżony.
Reporter portalu Niezalezna.pl przed procesem zadawał mu pytania, jednak na żadne nie uzyskał odpowiedzi.
Redaktor dopytywał byłego szefa służb specjalnych, czy podtrzymuje on swoją opinię na temat prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dziennikarz pytał także o komentarz do sprawy powiązań gen. Jarosława Stróżyka z Uniwersytetem w Siedlcach i tamtejszym rektorem prof. płk. Mirosławem Minkiną.
Pytel wymownie milczał i nie odpowiedział na żadne zadane pytania. Również te dotyczące spotkań z oficerami FSB, ujawnionych w serialu "Reset". Nie powiedział nawet, dlaczego jest w sądzie.