GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Wylewają krokodyle łzy nad Kozłowską. Minister coś im przypomniał... Teraz powinni zamilknąć!

Nie milkną echa wydalenia z obszaru Unii Europejskiej Ludmiły Kozłowskiej z Fundacji „Otwarty Dialog”. Do sprawy petycji w jej obronie odniósł się szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin i trzeba przyznać, że nie przebierał w słowach. W Pewnym momencie zwrócił nawet uwagę na pewien niezwykle istotny szczegół dotyczący autorów petycji.

na zdjęciu Ludmiła Kozłowska - Prezes Fundacji Otwarty Dialog
na zdjęciu Ludmiła Kozłowska - Prezes Fundacji Otwarty Dialog
Igor Smirnow/Gazeta Polska

Przypomnijmy, szefowa fundacji „Otwarty Dialog” Ludmiła Kozłowska została wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen z najwyższym alertem, co oznacza wydalenie z Unii Europejskiej. Wprost z lotniska z Brukseli została deportowana do Kijowa. Jej mąż Bartosz Kramek, a jednocześnie działacz tej samej fundacji, nawoływał do obalenia demokratycznie wybranego rządu w Polsce. Jest on autorem instrukcji „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”.
 
Apel w trzech wersjach językowych - angielskiej, francuskiej i polskiej - a wszystko po to, by Ludmiła Kozłowska z "Otwartego Dialogu" wróciła do Polski. Tak "totalna opozycja" i jej sympatycy proszą Unię Europejską o pomoc. Wydalona Ukrainka nie ma wstępu na teren Unii, lecz w jej obronie stają m.in. Lech Wałęsa, Tomasz Lis czy Michał Boni. Tę listę nazwisk warto zapamiętać!
 
CZYTAJ WIĘCEJ: Wałęsa, Lis, Thun, Boni... "Autorytety" bronią Kozłowskiej i chcą jej powrotu!

Odnosząc się do samej petycji w tej sprawie szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin nie ma wątpliwości, że szefowa Fundacji Otwarty Dialog Ludmiła Kozłowska w ocenie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego państwa nie powinna mieć możliwości funkcjonowania w Polsce i w przestrzeni UE.

- Mamy do czynienia rzeczywiście z osobą, która w ocenie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego państwa nie powinna mieć możliwości funkcjonowania w Polsce i w przestrzeni UE. Tutaj ja ufam polskiemu państwu, ufam tym instytucjom, które tak orzekły - powiedział polityk w Polskim Radiu 24.

Jacek Sasin zwraca jednak uwagę na pewien szczegół dotyczący sygnatariuszy petycji w obronie Kozłowskiej. Podkreśla on, że sygnatariusze petycji „nie mając żadnej informacji bliższej, co było powodem takiej właśnie decyzji, bo zawsze w takim przypadku duża część informacji pozostaje gdzieś w sferze niejawnej, zakładają z góry, że ta osoba jest osobą krystaliczną i nie powinny wobec niej takie działania być założone”.

- Bardzo niedobrze jeśli osoby, które chcą się wypowiadać w imieniu Polski w ten sposób postępują i grają z bezpieczeństwem Polski – mówi Sasin.

To jeszcze nie wszystko. Jacek Sasin zauważa, że nazwiska sygnatariuszy petycji przewijają się w różnych petycjach, „również tych, które wzywają do działań przeciwko Polsce różnych międzynarodowych instytucji”. Jak dodał, fakt, że podpisali apel w obronie Kozłowskiej, go nie dziwi, ponieważ jest to „pewna kontynuacja działań, jakie te osoby podejmują”.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Ludmiła Kozłowska #Jacek Sasin #petycja #Fundacja Otwarty Dialog #ABW

redakcja