W środę wieczorem w miejscowości Orzechowo, niedaleko Olsztyna, spadł niezidentyfikowany obiekt z napisami w języku rosyjskim. Dziś rano głos w tej sprawie zabrało wojsko. "Najprawdopodobniej balon meteorologiczny spadł w miejscowości Orzechowo (powiat olsztyński)" - przekazał Interii rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) ppłk Jacek Goryszewski.
W środę późnym wieczorem "Twój Kurier Olsztyński" poinformował, że tego samego dnia, po godzinie 20.00, w miejscowości Orzechowo, nieopodal Olsztyna, spadł niezidentyfikowany obiekt.
"Choć początkowo podejrzewano, że może to być balon meteorologiczny, szybko zauważono, że do obiektu przymocowana jest kapsuła, na której widnieją napisy w języku rosyjskim"
– relacjonowano. Lokalny serwis podał również, że "na miejscu trwa akcja służb, które odgrodziły teren".
Głos w tej sprawie zabrało wojsko. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski, w rozmowie z portalem Interia, przyznał: "uspokajamy, to najprawdopodobniej balon meteorologiczny".
Odnosząc się do medialnych spekulacji wskazał, że miejsce zdarzenia zabezpieczała policja. "Nie było tam wojska" - podkreślił.
Oficer prasowy policji w Olsztynie Jacek Wilczewski przekazał, że nie wiadomo z jakim obiektem mamy do czynienia.
"Odnaleźli go funkcjonariusze straży leśnej w okolicach Orzechowa pod Dobrym Miastem. Nikt nie widział, jak ten przedmiot spada, więc nie do końca można mówić, że coś spadło, że to balon. Z czym mamy do czynienia zapewne wkrótce się wyjaśni"
– podał Wilczewski. Przyznał, że znaleziony obiekt "może być balonem meteo", ale zastrzegł, że z pewnością będzie można o tym mówić dopiero po przebadaniu go.
Odnaleziony w środę wieczorem obiekt od razu przebadali strażacy, by mieć pewność, że nie jest to przedmiot promieniujący, czy w żaden inny sposób niebezpieczny.
"Poinformowaliśmy ABW i SKW i czekamy na decyzje tych służb"
– powiedział w czwartek rano Wilczewski zaznaczając, że obiekt nadal znajduje się w miejscu, w którym został odnaleziony w czwartek wieczorem. Policjanci zabezpieczają go w pewnym oddaleniu, by - jak podkreślił - nie zadeptać ewentualnych śladów. Po kilkunastu minutach od tej wypowiedzi zapadła decyzja, że obiekt ma być w całości zabrany z miejsca odnalezienia przez policję.
"Już go wzięliśmy, będzie w tej sprawie prowadzone śledztwo pod nadzorem prokuratury"
– dodał policjant.