"Zawsze robiliśmy pikiety, dlatego w tym roku też to powtórzymy. Jest to bardzo ważne w tym czasie, bo znaczenie Paktu Ribbentrop-Mołotow umniejsza celowo Putin, który mówił, że podobny pakt podpisała Polska z Niemcami... Żadnego paktu - poza tym o nieagresji - nie było. Dla Putina i władców Kremla, 17 września to wciąż uwolnienie narodów białoruskiego i ukraińskiego..." - mówił na antenie Telewizji Republika Adam Borowski, szef warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej", zapraszając na manifestację 17 września pod rosyjską ambasadę w Warszawie.
Borowski przypomniał o wydarzeniu sprzed ponad dwóch tygodni, kiedy to na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie otwarto wystawę "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina", której patronuje m.in. niezalezna.pl. Wystawa ta powstała właśnie z inicjatywy szefa warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej".
Więcej na temat samej wystawy pisaliśmy na portalu niezalezna.pl:
Pół żartem, pół serio, red. Tomasz Sakiewicz zauważył, że choć Rafał Trzaskowski, (który wielokrotnie obiecywał przed wyborami, że powstanie w Warszawie ulica im. Lecha Kaczyńskiego, a finalnie nie doprowadził do jej faktycznego powstania) na tę wystawę - idąc do pracy - patrzeć musiał.
"Myślę, że starał się jej nie widzieć... Z drugiej jednak strony mijał pomnik Lecha Kaczyńskiego" - ironizował Borowski.
Wracając do tematu wystawy, szef warszawskiego Klubu "GP" przypomniał, co tak naprawdę ona pokazuje.
"Ta wystawa nie pokazuje tylko i wyłącznie skutków mordów w Gruzji, Czeczenii, Ukrainie. Ona pokazuje nawet jak Rosja morduje członków swoich parlamentarzystów, którzy zadawali niewygodne pytania np. o wybuchy domów mieszkalnych w niektórych z rosyjskich obwodach. Pokazuje też partnerów Putina - również tych z Polski, który się z nim resetowali"
Zapytany o dalszy los wystawy, przyznał, iż w ciągu najbliższych dni wyjeżdża ona do Piotrkowska Trybunalskiego. Dodał, że istnieje możliwość "powielania jej" w dowolnym miejscu na świecie.
Już za kilka dni rocznica napaści wojsk sowieckich na Polskę. W związku z tym, pod budynkiem rosyjskiej ambasady w Warszawie (ul. Belwederska 49) o godzinie 18:00 odbędzie się manifestacja. O wydarzeniu opowiedział jeden z organizatorów - właśnie Adam Borowski.
"Zawsze robiliśmy pikiety, dlatego w tym roku też to powtórzymy. Jest to bardzo ważne w tym czasie, bo znaczenie Paktu Ribbentrop-Mołotow umniejsza Putin, który mówił, że podobny pakt podpisała Polska z Niemcami... Żadnego paktu - poza tym o nieagresji - nie było. Dla Putina i władców Kremla, 17 września to wciąż uwolnienie narodów białoruskiego i ukraińskiego"