Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Wyborcza" przypomniała umowę SKW-FSB. "Klęska obłąkanej wojenki reseciarzy"

Porozumienie Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa sprzed dekady nie miało znaczenia i praktycznego wymiaru? Teza Wojciecha Czuchnowskiego odbiła się szerokim echem w sieci. Tak szerokim, że Gazeta Wyborcza osiągnęła efekt dokładnie odwrotny. Zamiast wybielenia reseciarzy, opinia publiczna ponownie ma szanse zapoznać się z zapisami umowy zawartej jesienią 2013 roku.

Poniedziałkowa okładka „Gazety Wyborczej” należała do Wojciecha Czuchnowskiego. W tekście „Dusza boli Cenckiewicza”, autor pochylił się nad „konfliktem między Biurem Bezpieczeństwa Narodowego a Służbą Kontrwywiadu Wojskowego”.

Czuchnowskiemu wytknięto szczególnie jedno zdanie; te o rzekomo „czysto technicznym charakterze relacji między SKW a Federalną Służbą Bezpieczeństwa”. Zdaniem Wyborczej, umowa zawarta w 2013 roku nie miała znaczenia, bo „po wejściu Rosji na Krym (2014 r.) nie doszło nawet do podpisania ostatecznego dokumentu o współpracy obu służb”.

Tezy Czuchnowskiego nie wytrzymały zderzenia z rzeczywistością. Zareagował między innymi Mariusz Kozłowski, emerytowany pułkownik SKW, oficer służb specjalnych i były funkcjonariusz operacyjny.

„Ten artykuł to ostateczny dowód na klęskę obłąkanej wojenki reseciarzy i tej montażowni z Cenckiewiczem”

- napisał.

Przypomniał, że umowa SKW-FSB zostałą podpisana jesienią 2013 roku.

Krok dalej poszło Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, publikując skany porozumienia.

Na nieszczęście Czuchnowskiego, dowód całkiem nieźle rozwijającej się współpracy (między SKW a FSB) pokazał na X Michał Rachoń.

Co zawarto w umowie SKW-FSB?

Na to pytanie wyczerpująco odpowiedział na X prezes Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Żaryn.

Źródło: niezalezna.pl