Marcin Meller, przez lata związany z telewizją TVN, został zapytany przez Krzysztofa Stanowskiego w "Hejt Parku" o to, co sądzi o postawie Piotra Kraśki. Portal tvp.info ujawnił dziś, że prezenter unikał płacenia podatków. - Mój śmiech jest śmiechem ciężkim. Muszę postawić tu kropkę - stwierdził Meller.
Portal tvp.info ujawnił dziś podatkowy skandal z udziałem prezentera Piotra Kraśki. Według informacji dziennikarzy tego serwisu, w 2017 roku kontrolerzy odkryli, że od 2012 roku Kraśko nie składał zeznań podatkowych, czyli tzw. PIT-u. Kraśko od 2008 roku miał mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą, ale nie wykazywać... żadnych przychodów, ani obrotów, co przy normalnym prowadzeniu działalności jest niemożliwe.
Wstępne analizy miały wykazać, że we wskazanym okresie Kraśko mógł zarobić 2,8 mln zł z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, do tego dochodzi etat w telewizji (wówczas TVP) - ponad 700 tys zł. Telewizja wywiązywała się z obowiązku podatkowego tytułem umowy, Kraśko - miał nie składać żadnych deklaracji.
Kiedy prezentera poinformowano, że ma być przeprowadzona kontrola, miał on... złożyć zaległe deklaracje i zapłacić podatki z odsetkami na kwotę ponad 760 tysięcy złotych.
- Co ciekawe, składając zaległe zeznania Kraśko ujawnił faktury, których nie odkryli jeszcze kontrolerzy, na kwotę prawie 400 tys. zł. Od tych przychodów też musiał zapłacić podatek - pisze tvp. info. Suma wszystkich zaległości miała wynieść prawie 850 tysięcy złotych.
Sprawa wywołała mnóstwo komentarzy. Wieczorem dotarła nawet do Kanału Sportowego, gdzie w "Hejt Parku" gościł Marcin Meller - przez lata związany z telewizją TVN.
"Wy w tym TVN-ie to wszyscy tak? Podatków nie płacicie, prawa jazdy nie macie? Co z tym Kraśką, co to w ogóle za koleś? Jakby ktoś mi powiedział: wymyślmy taką postać, co olewa wszystkie zasady i ona by miała to robić. Ktoś by powiedział: niech jeździ bez prawa jazdy. I co jeszcze? Niech nie płaci podatków przez lata. Ok, to już ostro. On w ogóle ma akt urodzenia?" - zapytał Krzysztof Stanowski kolegę po fachu Kraśki.
- Rozumiesz, że mnie stawiasz... Poważnie odpowiadając: pytaj Kraśkę. Płacę podatki, mam prawo jazdy. Tyle ci mogę odpowiedzieć. Nie możesz oczekiwać ode mnie więcej
- Meller próbował bronić się przed pytaniem.
"Ale mogę oczekiwać Twojej reakcji. Jak to przeczytałeś, to co?" - dopytywał Stanowski, ale w odpowiedzi Meller tylko się uśmiechnął. - Mój śmiech jest śmiechem ciężkim. Muszę postawić tu kropkę...
Stanowski nie odpuszczał:
Ale dzwonicie do siebie, co? Ta wierchuszka cała. Nie zdobędziesz się nawet na słowa potępienia? Nie powiesz chyba, że pochwalasz...
- Mogę ci odpowiedzieć tylko tak, jak tobie odpowiedziałem - odparł Meller.
"Ach ta wasza lojalność branżowa, ta klika! Nawet jakby kogoś zastrzelił na wizji, to byście powiedzieli, że miał gorszy dzień" - stwierdził na to Stanowski.
- Nie jest branżowa, nie jest klika. Jest to kolega z pracy, po prostu...
- przyznał w końcu Meller.
Trudno więc się spodziewać, że ktokolwiek z kolegów Piotra Kraśki potępi jego zachowanie. Tym bardziej, że on sam stwierdził, że w zasadzie "wszystkie kwestie podatkowe zostały wyjaśnione 5 lat temu".