Kwestia ta dotyczy wszystkich byłych sędziów i prokuratorów, czyli osób które np. zrezygnowały z tego statusu. W praktyce sądowej jednak – jak wskazywano w środę przed SN – obecnie ma przede wszystkim znaczenie w sprawach, w których zarzuty stawiane są byłym sędziom i prokuratorom z czasów PRL, orzekającym zwłaszcza w stanie wojennym.
Uchwałę podjął poszerzony skład siedmiu sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN pod przewodnictwem prezesa tej Izby sędziego Wiesława Kozielewicza. Uchwale nadano moc zasady prawnej. Pytanie w sprawie tego, czy byli sędziowie są objęci immunitetem w związku z czynami z czasów, gdy mieli status sędziego, latem zeszłego roku sformułowała I prezes SN Małgorzata Manowska.
- Zagadnienie, które SN rozstrzygnął, jest zagadnieniem o kapitalnym znaczeniu, jeśli chodzi o gwarancje związane z wykonywaniem przez sędziów ich funkcji orzeczniczych
– podkreślił w uzasadnieniu uchwały prezes Kozielewicz.
Jak wskazał, „skoro zatem konstytucja mówi, że immunitet formalny dotyczy sędziego, skoro ustawa o prokuraturze mówi, że dotyczy on prokuratora - to tylko osoby, która jest aktualnie sędzią lub sędzią w stanie spoczynku, albo prokuratorem lub prokuratorem w stanie spoczynku”.
Za takim rozstrzygnięciem tego zagadnienia opowiadała się prokuratura, w tym pion prokuratorski IPN.
Jak tłumaczył prok. Bogusław Czerwiński z IPN, chodzi o mniej więcej połowę spraw prowadzonych przez Instytut wobec sędziów i prokuratorów z PRL. – Bardzo często mamy do czynienia z byłymi sędziami i prokuratorami wojskowymi. W grę wchodziły kwestie finansowe. Odejście w stan spoczynku sądowy i prokuratorski były mniej korzystne finansowo dla tych osób, niż odejście na emeryturę z pozycji żołnierza zawodowego – tłumaczył prokurator IPN.
Jak głosi w związku z tym środowa uchwała SN: „Immunitet formalny przysługuje sędziemu i sędziemu w stanie spoczynku oraz prokuratorowi i prokuratorowi w stanie spoczynku wyłącznie w okresie pozostawania przez nich w określonym w odpowiedniej ustawie stosunku służbowym”.
- Sędziowie w służbie czynnej i stanie spoczynku też ponoszą odpowiedzialność karną za zbrodnie sądowe, tyle tylko, że aby uruchomić to postępowanie wcześniej musi być zgoda właściwego sądu dyscyplinarnego
- przypomniał prezes Kozielewicz.