Były prezydent Lech Wałęsa udzielił wywiadu propagandowej telewizji Russia Today. Niczym wizjoner opowiadał dziennikarzowi o konieczności nawiązania współpracy polsko-rosyjskiej, porzucenia koncepcji granic, potrzebie... budowania kontynentów. Najwyraźniej było mu jeszcze za mało, bo w pewnym momencie zaczął wytyczać cele globalne i straszyć groźbą „zniszczenia cywilizacji”. Sporo miejsca poświęcił też na ostrą krytykę amerykańskich władz.
Zaczęło się od streszczenia relacji polsko-rosyjskich. Lech Wałęsa wezwał naród rosyjski do „odczyszczenia” historii i zaczął przekonywać, że każdy ma rację... „ze swojego punktu widzenia”.
Dopóki nie odczyścimy naszej historii, a to jest wcale nietrudne, wciąż będą różne... Wygoniliście Niemców z Polski, którzy mordowali Polaków, ale jednocześnie zainstalowaliście system, który mordował naszych bohaterów - przy waszym udziale. Tyle ludzi, zasłużonych bohaterów, którzy walczyli z faszyzmem i potem przez waszą władzę zostali zamordowani - z naszymi delegatami rządu włącznie. Zależy, kto na co patrzy. To było morderstwo i to było morderstwo. Dopóki nie odczyścimy historii to nie da się przekonać nikogo. Bo wy macie rację ze swojego punktu widzenia - bo nas wyswobodziliście, a may mamy rację - bo nas wyswobodziliście, ale jednocześnie zaczęliście mordować bohaterów naszych. No i co z tym zrobić? Posłuchajcie starego Wałęsy: Zróbmy te trzy rozdziały dyskusji i wreszcie odczyścimy sprawę.
- apelował Lech Wałęsa.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na stosunki polsko-rosyjskie i definicję patriotyzmu. Trzeba przyznać, że w tej części wywiadu, Wałęsa nieźle się już rozkręcił i zaczął roztaczać przed dziennikarzem z propagandowej tuby Kremla swoją wizję świata.
Dla moich rodziców był patriotyzm taki - bić Niemca i bić Rosjanina, bo kiedyś dziadka mi pobili. To był patriotyzm, a dziś – nie: kochać Niemca, kochać Rosjanina - to jest patriotyzm.
- przekonywał Wałęsa.
I wtedy się zaczęło. Były prezydent zaczął robić wykład na temat cywilizacji i ujawnił swoje kosmopolityczne zapędy. A wszystko przez... rower! To nie żart – ten wynalazek zdaniem Wałęsy zmienił cały bieg historii.
Jak nasi pradziadowie wymyślili rower - trochę technologi, to z różnych osad musieli zrobić kraje, państwa. Wy zrobiliście Rosję, my Polskę i to dla tamtej technologii było OK. To wytrzymało do końca XX. wieku. W międzyczasie wymyśliliśmy bajery, samoloty, technologie... To się nie mieści w naszych państewkach. Jak dziadowie zrobili kraje, to my musimy teraz zrobić kontynenty, a nawet globalnie... Uzgodnić z Rosją, jakie tematy nie mieszczą się w naszych państewkach i część tych tematów oddajemy kontynentalnie, a część tych tematów oddajemy już globalnie. Na przykład ekologia - to już globalne, to już nie kontynent. Jeśli chcemy przeżyć, to trzeba globalnie. I wtedy zobaczymy, że wszystkie nasze struktury, programy tamte nie pasują do dzisiejszych czasów. A ponieważ narobiliśmy wiele sobie krzywd nawzajem, doprowadziliśmy do nierównego rozwoju, wojowaliśmy, nikt nikomu nie wierzy - bo się oszukiowaliśmy - to teraz musimy odejść z tamtego zorganizowania, ale musimy pogadać, co my mamy robić. Pan musi mnie przekonać, a ja muszę pana - wtedy zacznie się budowa. Dlatego powiedziałem, że epoka podziału i granic przestała istnieć. Pojawiła się epoka intelektu, informacji i globalizacji. A nasze pokolenie pośrodku. Jedno padło, drugie nie powstało. Ja to pośrodku nazywam „epoka słowa”, „epoka dyskusji”. I po tej epoce wyjdą pomysły strukturalne i programowe i zaczniemy budować. Do tego jest potrzebne porozumienie szczególnie z Rosją. Mamy zakończyć tamte i zacząć budowanie,. Ale nie mogę przekonać mojego rządu i rosyjskiego... A czas ucieka, życie nie znosi pustki. Jak nie zdążymy, to się zapali, a ugasić nie będzie miał kto. I zniszczymy naszą cywilizację. Takie są zadania na dzisiejsze czasy.
- prorokował Wałęsa.
Sporo miejsca poświęcono na dyskusję o porozumieniu polsko-rosyjskim, a przy tej okazji Lech Wałęsa zaczął ostro krytykować działania władz USA. W pewnym momencie zaczął nawet kpić z gestu solidarności z Polakami, w ramach którego w Wigilię 1981 roku Amerykanie zapalili w oknach świeczki.
Gdy w Waszyngtonie zastanawiano się, co zrobić w obliczu stanu wojennego w Polsce, Robert Hunter, ówczesny pracownik National Security Council, późniejszy ambasador USA przy NATO, zaproponował, by Amerykanie, okazując solidarność z Polską, w wigilię zapalili w oknach świeczki
Zbig uznał to za świetny pomysł i powiedział o nim polskiemu ambasadorowi Spasowskiemu, który właśnie poprosił o azyl polityczny w USA. Spasowski następnego dnia powiedział o pomyśle prezydentowi Reaganowi. Prezydent był zachwycony i zwrócił się z apelem do Amerykanów w orędziu świątecznym 23 grudnia.
- wspominał po latach w rozmowie z RMF Robert Hunter.
Co na ten temat sądzi Wałęsa? Z całej akcji postanowił sobie zażartować.
Amerykanie wykorzystują nasze nieporozumienia i na tym zyskują. Wtedy, kiedy ja walczyłem z „Solidarnością” to przez cały ten okres dostawałem 5% pomocy, a 95% pomocy otrzymywał Gorbaczow. Świeczki nam palili, a mu dawali pomoc – pomagali Gorbaczowowi. Ja musiałem walczyć z tym systemem i z Ameryką. A jak ładnie wyglądali... Tak to jest... To jest największy dowód, że kurcze oni na nas zarabiają, przez nasze nieporozumienia. Czas skończyć z tym! Tacy są Amerykanie. Tak, oni oczywiście... naród amerykański pomagał... a politycy uprawiali politykę.
- twierdzi Wałęsa.
Całość wywiadu Wałęsy dla Russuia Today były można odsłuchać TUTAJ: