Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

W szpitalach jest coraz gorzej. Płatne leczenie coraz bardziej prawdopodobne

Obecnie w systemie ochrony zdrowia miliardy złotych są tracone. Na przykład kilkaset milionów złotych rocznie kosztują nieodbierane przez pacjentów wyniki diagnostyki obrazowej – to tylko niektóre wnioski z raportu, który dziś opublikują eksperci Federacji Przedsiębiorców Polskich wspólnie z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego.

Ten raport i płynące z niego wnioski pokazują, że musimy zmienić sposób finansowania systemu ochrony zdrowia, a jeśli tego nie zrobimy, będziemy musieli dopłacać do leczenia z własnej kieszeni – mówi Wojciech Wiśniewski, współautor raportu. Wymuszą to zmiany demograficzne.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (PZH) oraz Federacja Przedsiębiorców Polskich opracowały trzeci raport dotyczący luki finansowej w systemie ochrony zdrowia. O ile wcześniejsze dwa opracowania dotyczyły perspektywy krótkoterminowej i najbliższych lat, o tyle nowy raport pokazuje perspektywę długoterminową. Zawiera perspektywę 2024 roku, a wyniki obejmują 2026 r.

– Trendy demograficzne, skutkujące większą potrzebą zapewnienia opieki nad seniorami, oraz zmniejszająca się liczba pracujących to poważne wyzwanie dla ochrony zdrowia, finansującej się przede wszystkim ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Podczas konferencji pokazane zostaną również przykłady systemowego marnotrawstwa w ochronie zdrowia

– mówi „Codziennej” Wojciech Wiśniewski.

Jednym z tych przykładów są umawiane wizyty, na które pacjenci się nie stawiają, czy np. nieodbierane przez pacjentów wyniki badań diagnostyki obrazowej. Ten ostatni przypadek to koszt kilkuset milionów złotych w skali roku.

Wiśniewski podkreśla, że wyniki raportu każą zadać fundamentalne pytanie: czy jesteśmy gotowi na sytuację, w której system publicznej ochrony zdrowia się załamie i Polacy będą musieli płacić za leczenie z własnej kieszeni, choć wiadomo, że ich na to nie stać? Tak się stanie, jeśli nie dojdzie do gruntownej przebudowy systemu i sposobu jego finansowania.

– Demografia sprawia, że już teraz, a za kilka lat to już decydowanie, wzrośnie popyt na świadczenia a jednocześnie spadnie podaż pieniądza na ich finansowanie, bo szybko ubywa płacących składki

– wyjaśnia Wiśniewski.

Brak gruntownej reformy, a nawet pomysłu na nią ze strony obecnego rzędu i szerzej koalicji – podkreśla Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia i jeden z panelistów debaty o ochronie zdrowia Prawa i Sprawiedliwości, która odbędzie się za tydzień.

– My zastanawiamy się, co zrobić tu i teraz, by ratować system. Podzielam zdanie części ekspertów, że rząd nie ma pomysłu, chce do końca roku przeczekać tę katastrofę. W nowym roku temat zniknie na jakiś czas, bo znów pojawią się pieniądze w NFZ. Będziemy się zastanawiać nad planem oszczędności, ale takim, który zakłada, że te oszczędności nie odbywają się kosztem pacjenta

– mówi „Codziennej” Cieszyński, zapowiadając debatę 15 grudnia.

Ten oraz więcej tekstów znajdą Państwo w "Gazecie Polskiej Codziennie":

Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska Codziennie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane