- To źle świadczy o Unii Europejskiej, że wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej oraz wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa jest tak źle oceniany przez wszystkie opcje polityczne. To zła wiadomość dla Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej - ocenił w rozmowie z portalem Niezależna.pl europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Rosja nie jest zainteresowana odbudową relacji z Unią Europejską - przekazał dziś szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell, wskazując, że Kreml „system unijny uważa za zagrożenie”. Josep Borrell przybył do Moskwy 4 lutego, na zaproszenie szefa rosyjskiej dyplomacji, Siergieja Ławrowa. Dzień później usłyszał od niego, że UE jest "nierzetelnym partnerem", a potem pojawiła się informacja o wydaleniu z Rosji europejskich dyplomatów w związku z rzekomym udziałem w protestach przeciw zatrzymaniu opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Wizycie Borella sprzeciwiali się szefowie dyplomacji Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Zachodni politycy i dyplomaci bardzo ostro krytykują szefa dyplomacji UE Josepa Borrella w związku z wizytą w Rosji. Mówią o tym, że pojechał tam nieprzygotowany. - Rosja nie tylko robi z UE głupka, ale my na to pozwalamy. Borrell nie powinien był jechać do Moskwy bez komunikatu o sile UE wspartego mandatem sankcyjnym - pisał na Twitterze europoseł Guy Verhofstadt, przewodniczący grupy liberalnej w UE.
Europosłowie wystosowali apel o rezygnację Josepa Borrella ze stanowiska wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni upokarzającymi wydarzeniami podczas wizyty wysokiego przedstawiciela Josepa Borrella Fontellesa w Moskwie, które poważnie zaszkodziły reputacji Unii Europejskiej - czytamy w liście, którego inicjatorem jest estoński europoseł Riho Terras i pod którym wciąż są zbierane podpisy.
Wśród dotychczasowych sygnatariuszy są m.in. eurodeputowani z Polski: Anna Fotyga, Jacek Saryusz-Wolski, Radosław Sikorski, Witold Waszczykowski czy Bartosz Arłukowicz.
Na uwagę zasługuje, że odwołania Borrella domagają się zarówno europosłowie z Prawa i Sprawiedliwości, jak i z Platformy Obywatelskiej. Zapytaliśmy posła PiS Ryszarda Czarneckiego o to, z czego wynika taka wyjątkowa zgodność. - Europejska Partia Ludowa, której częścią są PO i PSL ma swoje porachunki z socjalistami, których reprezentuje Borrell, dlatego te podpisy - wyjaśnił.
- Zwracam jednak uwagę, że to głosami Platformy i PSL-u pan Borrell znalazł się na stanowisku szefa unijnej dyplomacji
- zaznaczył.
- To źle świadczy o Unii Europejskiej, że wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej oraz wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa jest tak źle oceniany przez wszystkie opcje polityczne. To zła wiadomość dla Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej
- podkreślił.
Ryszard Czarnecki ocenił, że jego zdaniem mimo wszystko Josep Borrell nie zostanie odwołany ze swojego stanowiska. - Koalicja Europejska sobie na to nie pozwoli, to zachwiałoby cienką równowagę między frakcjami wewnątrz tej komisji, głównie ludowcami a socjalistami, w związku z tym nie sądzę, aby było to możliwe - dodał.