Tragiczny pożar miał miejsce wczesnym popołudniem w poniedziałek. Wezwani strażacy wynieśli z płonącej kamienicy 31-letnia matkę i jej córki w wieku trzech miesięcy, czterech i pięciu lat, których reanimacja nie powiodła się.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska przyznała, że m.in. od zeznań biegłego może zależeć, w jakiej roli procesowej będzie przesłuchany zatrzymany 61-letni lokator kamienicy. Oględziny przeprowadzone przez prokuratora w asyście biegłego doprowadziły do wniosku, że pożar wybuchł w lokalu zatrzymanego, a następnie ogień przeniósł się do sąsiedniego mieszkania, zajmowanego przez kobietę z córeczkami.
Na miejscu zdarzenia zabezpieczono wszystkie przedmioty, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem, m.in. kuchenkę zasilaną gazem z lokalu mężczyzny.
Przesłuchanie zatrzymanego w poniedziałek 61-latka dotychczas nie było możliwe ze względu na to, że był pijany. Miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Śledczy jednak mają nadzieję, że jeszcze we wtorek będzie możliwe przesłuchanie zatrzymanego. Wcześniej zostanie poddany badaniu na zawartość alkoholu.