Nie milkną echa rekonstrukcji w rządzie Mateusza Morawieckiego. Na swój sposób dymisję ministra Antoniego Macierewicza próbowali nawet tłumaczyć politycy totalnej opozycji. Kubeł zimnej wody na ich głowy wylał jednak wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.
Jak już informowaliśmy, prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego odwołał ze stanowisk w rządzie dotychczasowych szefów m.in. resortu obrony - Antoniego Macierewicza, resortu dyplomacji - Witolda Waszczykowskiego, resortu środowiska - Jana Szyszko, resortu zdrowia - Konstantego Radziwiłła, a także resortu cyfryzacji - Annę Streżyńską.
Zdecydowanie największe emocje w mediach wywołała dymisja ministra Macierewicza. W programie „Minęła20” Ryszard Czarnecki ostudził jednak znacząco nastroje panujące wśród polityków totalnej opozycji. Wystarczyło mu zaledwie półtorej minuty.
- Jeżeli myślicie, że polski rząd, nowy minister obrony narodowej zaniecha, czy o milimetr się cofnie ws. wyjaśniania prawdy o największej narodowej tragedii Polski po II wojnie światowej, jaką była tragedia smoleńska to „czekaj tatka latka” - oświadczył Ryszard Czarnecki.
.@r_czarnecki w #minęła20 do opozycji: Jeżeli myślicie, że polski rząd, nowy min. obrony narodowej zaniecha, czy o milimetr się cofnie ws. wyjaśniania prawdy o największej narodowej tragedii Polski po IIWŚ, jaką była tragedia smoleńska to „czekaj tatka latka”. #wieszwięcej pic.twitter.com/Qbi15d2Jpd
— TVP Info (@tvp_info) January 9, 2018
Jednocześnie wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego zadeklarował, że rząd nie może zrezygnować z polityki obronnej wytyczonej przez Antoniego Macierewicza.
- Sprawa katastrofy smoleńskiej będzie dalej wyjaśniana. Nie zrezygnujemy też z projektu jakim są Wojska Obrony Terytorialnej - to wielkie dzieło stworzone przez Antoniego Macierewicza będzie kontynuowane przez Mariusza Błaszczaka – zapewnił Ryszard Czarnecki.
W dalszej części programu doszło jeszcze do krótkiej wymiany zdań między Ryszardem Czarneckim, a Marcinem Święcickim. Ten drugi przekonywał, że polscy politycy nie popierali wprowadzania sankcji wobec Polski na arenie międzynarodowej.
- Żadni polscy politycy nie poparli żadnych sankcji. To są kłamstwa. W tej rezolucji nie ma nic o sankcjach – twierdził Święcicki.
Z błędu szybko wyprowadził go Ryszard Czarnecki.
- To nie jest nowość, to jest brak wiedzy. Uruchomienie art. 7 oznacza na końcu procedury głosowanie nad sankcjami... - oznajmił Czarnecki.
.@MarcinSwiecicki: żadni polscy politycy nie poparli żadnych sankcji. To są kłamstwa. W tej rezolucji nie ma nic o sankcjach. @r_czarnecki: to nie jest nowość, to jest brak wiedzy. Uruchomienie art. 7 oznacza na końcu procedury głosowanie nad sankcjami #wieszwięcej #minęła20 pic.twitter.com/oMdHVF6f40
— TVP Info (@tvp_info) January 9, 2018