- PiS musi się nadal starać, nauczyć się docierać do mieszkańców dużych miast i przede wszystkim - mobilizacja - ocenił podczas wieczoru wyborczego w Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Jak wynika z sondaży exit poll przeprowadzonych przez Ipsos, kandydaci Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku i Krakowie przegrali w drugiej turze wyborów na prezydentów miast.
– Nie wiem czy się zmieni sytuacja, gdy wprowadzi się kadencyjność. Tych wyników można było się spodziewać. (...) Co takiego dzieje się w tych wielkich miastach, że wybiera się takich kandydatów, co do których są takie poważne wątpliwości etyczne
- zastanawiał się publicysta Grzegorz Jankowski.
– PiS widać, że teraz ma poparcie 35-40 procent. PiS może powiedzieć, że wygrał te wybory, ale wyniki w miastach pokazują, że jednak czegoś brakuje
- stwierdził Tomasz Sakiewicz.
– W miastach Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 35 procent poparcia, bo to jest twarde środowisko. (...) Wiemy, że w najbliższych wyborach w miastach bardzo mocno się zmobilizuje wyborca anty-PiS
- ocenił Jankowski.
– Pamiętajmy, że startuje nie tylko Platforma i Nowoczesna, startuje także PSL, także SLD. Żeby odebrać władze PiS-owi to wszystkie partie musiałyby pójść razem. (...) Żeby PiS stracił władze to jakiś blok musi mieć 35 proc. Czyli nie wystarczy PO i Nowoczesna i do tego nawet jakby dołączyło PSL i SLD to mogłoby zabraknąć. (...) PiS musi się nadal starać, nauczyć się docierać do mieszkańców dużych miast i przede wszystkim - mobilizacja
- ocenił Sakiewicz.