Wraca sprawa sprzed lat, o której lider Wiosny chciałby zapewne zapomnieć. Jak twierdzi "Super Express", w przeszłości Helena Biedroń, matka Roberta, oskarżyła go, że znęcał się nad nią i swoim młodszym o 6 lat bratem Krzysztofem. Spotkali się w sądzie, lecz sprawę warunkowo umorzono. Tymczasem polityk wraz z matką wydali oświadczenie.
W artykule "Robert Biedroń pobił matkę?" opublikowanym przez "SE" czytamy, że "blisko 20 lat temu na wokandę sądu rejonowego w Krośnie trafił akt oskarżenia przeciwko synowi Heleny Biedroń".
Według dziennika "prokuratura postawiła mu zarzuty z art. 157 i art. 207 kodeksu karnego dotyczące spowodowania uszczerbku na zdrowiu i znęcania się nad matką oraz bratem", za co groziło nawet pięć lat więzienia.
"W trakcie doszło jednak do porozumienia. Helena Biedroń oświadczyła, że wybacza swojemu dziecku, nie ma do niego żalu i nie chce wyciągania prawnych konsekwencji"
- poinformował "SE".
Autor publikacji dodał, że również "dziś Helena Biedroń broni swojego syna".
- Nie chcę do tego wracać, to był straszny czas (...) nasz dom przypominał wtedy piekło. Robiłam wtedy co musiałam, żeby chronić siebie, Roberta i resztę naszej rodziny przed mężem - powiedziała matka lidera Wiosny.
Sprawa została warunkowo umorzona. Z opinii karnisty, prof. Piotra Kruszyńskiego z którym rozmawiał tabloid wynika, że "przy warunkowym umorzeniu sąd uznaje winę oskarżonego".
Z kolei Robert Biedroń "o sprawie mówi niechętnie i nie przyznaje się do winy".
– Zawsze kochałem i kocham moją mamę i nigdy bym jej nie skrzywdził. To najważniejsza osoba w moim życiu. Przykro mi, że razem z mamą musimy teraz publicznie rozgrzebywać najtrudniejsze wspomnienia o tym, kiedy żyliśmy w wiecznym strachu przed ojcem – powiedział.
Przed chwilą Polska Agencja Prasowa opublikowała wspólne oświadczenie Heleny i Roberta Biedroniów.
Nigdy nie doszło do żadnych aktów przemocy między nami, a wszystkie przytaczane w mediach oskarżenia są nieprawdziwe; jedynym sprawcą przemocy w naszym domu był nasz mąż i ojciec
- napisali w przekazanym PAP wspólnym oświadczeniu lider Wiosny Robert Biedroń i jego matka Helena.
Jak tłumaczą, w okresie tym cała ich rodzina wielokrotnie zmuszana była do ukrywania zachowań ojca dzisiejszego lidera Wiosny przed innymi ludźmi, a "w skrajnych przypadkach także przed organami ścigania".
"Robiliśmy to ze strachu. Tak było i w przypadku, o którym mowa, kiedy zostaliśmy przez niego zmuszeni do złożenia nieprawdziwych zeznań. Mogą to zrozumieć pewnie tylko osoby, które doświadczyły przemocy w rodzinie" - stwierdzili w oświadczeniu.
"Jesteśmy jedną z wielu rodzin w Polsce, która doświadczyła, czym jest przemoc domowa. Podobnie jak miliony ludzi w Polsce, przez lata robiliśmy wiele, by o tych doświadczeniach zapomnieć. To bardzo trudne i być może nigdy nam się w pełni nie uda. Dlatego apelujemy do Państwa - dziennikarzy, polityków i innych osób o uszanowanie naszej prywatności"
- dodali Biedroniowie.