– Zmiana na stanowisku sekretarza stanu USA nie wpłynie na politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych - ocenił szef MON, Mariusz Błaszczak. Minister podkreślił, że rozmowy dotyczące współpracy wojskowej toczą się przede wszystkim z szefem resortu obrony USA, Jamesem Mattisem.
Mariusz Błaszczak, pytany w radiowych Sygnałach Dnia, czy rozmowy toczyły się po dymisji byłego sekretarza stanu USA Rexa Tillersona, czy przed, minister odparł, że zaczęły się one przed jego dymisją.
W trakcie usłyszeliśmy tę informację – dodał.
Mariusz Błaszczak poinformował też, że rozmawiał na ten temat z asystentem sekretarza obrony USA, który również był obecny w Bukareszcie. Dodał, że w rozmowie asystent sekretarza obrony USA powiedział, że "co do zasady" kierunki polityki zagranicznej w Stanach Zjednoczonych nakreśla prezydent.
A więc co do polityki zagranicznej (Stanów Zjednoczonych), nic się nie zmieni, ja bardzo się cieszę, że polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych jest właśnie tak aktywna – podkreślił Błaszczak.
Dopytywany, czy te zmiany personalne nie spowodują problemów w rozmowach na temat współpracy wojskowej, Błaszczak zaprzeczył.
Tu rozmowy toczą się przede wszystkim z Pentagonem, a więc z sekretarzem obrony (James Mattisem) – powiedział.