We Francji już kolejny weekend z rzędu na ulice wychodzą \"żółte kamizelki\". Francuska policja krótko mówiąc się z nimi nie patyczkuje, o czym świadczą liczne nagrania publikowane w sieci. Róża Thun, znana z donoszenia do Brukseli na panującą w Polsce dyktaturę, została zapytana, czy Parlament Europejski powinien również zająć się sytuacją we Francji. Jej odpowiedź jest zdumiewająca!
Protesty w Paryżu śledzi cały świat i każdy widzi jak brutalnie policjanci traktują protestujących. Bruksela natomiast w tej sprawie cały czas milczy. Eurodeputowani zapewne są zbyt zajęci rzekomymi zagrożeniami dla polskiej demokracji.
Spytano nawet Różę Thun o to, czy Parlament Europejski zainteresuje się w końcu tym, co dzieje się na ulicach Francji. Jej odpowiedź jest dość pokrętna, ale i zdumiewająca.
Nie wiem jaka byłaby podstawa do tego, żeby się Parlament Europejski zajmował demonstracjami we Francji. Parlament Europejski, jeżeli już, to zajmuje się łamaniem praworządności
- twierdzi eurodeputowana z ramienia PO.
Tego po prostu trzeba posłuchać!
Odpowiedź Róży Marii Barbary Gräfin von Thun und Hohenstein z domu Woźniakowskiej na pytanie:
— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 15 grudnia 2018
- Czy Parlament Europejski powinien zając się sytuację we Francji???
POsłuchajmy❗️❗️
Materiał #WTyleWizji pic.twitter.com/fE7c9m9OYl